Wielki start kursowania po Polsce pociągów czeska spółka Regiojet zapowiedziała we wrześniu. Obiecywała wtedy, że częste połączenia od 14 grudnia uruchomi na trzech obleganych trasach z Warszawy – do Poznania, Krakowa i Trójmiasta. Teraz okazuje się, że z tych planów niewiele zostanie. Najpierw w listopadzie okazało się, że odwołano kursowanie pociągów do Poznania, gdzie zapowiadano sześć par połączeń. Według czeskiej spółki inauguracja połączeń na tej trasie została przesunięta na luty. Na trzy dni przed wejście w życie nowego rozkładu jazdy okazuje się zaś, że ostre cięcia zostaną wprowadzone także na pozostałych trasach. Na linii Warszawa – Kraków zamiast sześciu par zostaną tylko trzy. Z Warszawy Centralnej pociągi wyruszą do Krakowa o godz. 9.48, 13.48 i 17.52 (czas przejazdu ok. 2 godz. 30 min. – 2 godz. 44 min.)

Z Warszawy do Gdańska tylko jeden pociąg Regiojet

Nikła oferta pojawi się na linii do Trójmiasta. Zamiast trzech par połączeń będzie tylko jedna. Z Warszawy Centralnej pociąg do Gdańska i Gdyni pojadą o godz. 10.17 (czas przejazdu do Gdańska 2 godz. 36 min). Oprócz tego będzie jeszcze połączenie z Warszawy do Pragi (m.in. przez Zawiercie, Gliwice i Racibórz.). Pociąg wyjedzie z Warszawy Centralnej o godz. 9.16 a do stolicy Czech dotrze o godz. 18.18.

- RegioJet jest w Polsce nadal w fazie próbnej i nie wszystko udaje nam się realizować zgodnie z planem i tak szybko, jak byśmy chcieli. Postanowiliśmy nie ryzykować i zapobiec ewentualnym problemom w ruchu. Start żółtych pociągów rozłożyliśmy zatem na dłuższy okres – tłumaczy właściciel spółki RegioJet, Radim Jančura. Zapowiada, że między Krakowem, Warszawą a Trójmiastem kolejne połączenia będą stopniowo pojawiać się od połowy stycznia.

Czesi nie skompletowali załogi

Czeska spółka ogłosiła, że zwróci pieniądze za bilety na odwołane pociągi. Dodatkowo pasażerom przyznany został bon w wysokości 100 zł.

Firma nie podaje, skąd te cięcia. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, chodziło głównie o niedobory kadr. W przewidzianym terminie nie udało się skompletować odpowiedniej liczby pracowników m.in. maszynistów.