Prezydent Nawrocki – według komunikatu kancelarii – uzasadnia swój wniosek stwierdzeniem, że cele programowe Komunistycznej Partii Polski „odwołują się do totalitarnych metod i praktyk działania komunizmu oraz założenia stosowania przemocy w celu zdobycia władzy i wpływu na politykę państwa”. W jego ocenie niezgodna z konstytucją jest także sama działalność partii, przejawiająca się w odwoływaniu do takich metod.
Warto zaznaczyć, że podobny krok podjął w 2020 roku ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro, a sprawa została odroczona bez terminu z uwagi na niestawiennictwo wnioskodawcy.
Obecny wniosek stanowi więc istotny precedens – jeśli TK zdecyduje o odrzuceniu lub ograniczeniu działalności KPP, będzie to jeden z pierwszych przypadków takiej interwencji prezydenta.
Co mówi KPP? Odpowiedź i podważenie zarzutów
W 2021 roku KPP – poprzez swego przewodniczącego krajowego komitetu wykonawczego Krzysztof Szwej – przedstawiła stanowisko, w którym stwierdziła: „cały wywód wnioskodawcy nawiązuje tylko do rozważań historycznych i próbuje obciążyć współczesną KPP wszystkimi błędami poprzedniego systemu, który komunizmem nie był, lecz próbą wprowadzenia socjalizmu, którego pozytywną stroną były reformy społeczne”.
Dalej Szwej argumentuje: „wnioskujący nie wskazał żadnego dokumentu oficjalnego stanowiska KPP dotyczącego współczesnej Polski, w którym by nawiązywano do totalitarnych praktyk lub by proponowano takie rozwiązania”.
Tymczasem faktem jest, że KPP figuruje w ewidencji partii politycznych prowadzonej przez VII Wydział Cywilny Rodzinny i Rejestrowy – Sekcję ds. Rejestrowych Sądu Okręgowego w Warszawie pod numerem 152. Została wpisana w październiku 2002 r., a siedzibę ma w Tarnowskich Górach.
Dlaczego teraz? Polityczny i strategiczny kontekst
Ruch prezydenta Nawrockiego można odczytywać na różnych płaszczyznach. Z jednej strony mamy deklarację ochrony konstytucyjnego porządku przed naciskami ideologicznymi, z drugiej – możliwy akt polityczny: delegalizacja partii, choć marginalnej, wysyła sygnał co do granic akceptowalnej działalności politycznej w Polsce.
Działanie współgra z innymi decyzjami prezydenta – m.in. odmową nominacji 46 sędziów – co może wskazywać na bardziej asertywną pozycję głowy państwa wobec innych elementów systemu władzy. Warto więc obserwować, czy sprawa KPP nie stanie się elementem szerszej strategii.
Co dalej? Możliwe scenariusze w Trybunale
Jeżeli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niezgodność działalności lub celów KPP z Konstytucją, zgodnie z ustawą o partiach politycznych sąd – który prowadzi ewidencję – „niezwłocznie wydaje postanowienie o wykreśleniu wpisu partii politycznej z ewidencji”. W praktyce oznaczałoby to formalną likwidację KPP jako podmiotu politycznego.
Z drugiej strony, sprawa może się wydłużyć, podobnie jak w przypadku wniosku z 2020 roku – możliwe są odwołania, przesunięcia terminów lub skomplikowany proces prawny. KPP może też zmienić formę działania – np. jako stowarzyszenie lub organizacja pozarządowa – co utrudni formalną delegalizację.
Co to znaczy dla polskiej sceny politycznej?
Jeśli KPP zostanie zdelegalizowana, miałoby to kilka implikacji:
- silniejszy sygnał ostrzegawczy wobec innych partii czy formacji, które mogą być postrzegane jako próbujące odwołać się do totalitarnych czy przemocowych metod;
- możliwy precedens prawny i polityczny – działanie głowy państwa wobec partii może rozwinąć się w kierunku bardziej aktywnej roli prezydenta we współdecydowaniu o dopuszczalności debaty politycznej;
- wpływ na społeczne postrzeganie granic dopuszczalności działań politycznych – może wzrosnąć oczekiwanie, że partia musi jasno odciąć się od totalitaryzmu i przemocy, by móc działać legalnie.
Ile waży to w praktyce? KPP dziś
Warto pamiętać, że KPP – choć formalnie istnieje od 2002 roku w rejestrze – nie jest potentatem politycznym. Zajmuje raczej marginalną pozycję. Jednak z symbolicznego punktu widzenia usunięcie partii wpisanej od ponad dwóch dekad byłoby silnym gestem.
Dla wielu obserwatorów to nie tyle sprawa potęgi KPP, co test funkcjonowania mechanizmów demokratycznych: jak państwo reaguje na formacje, które według wnioskodawcy odwołują się do przemocy i totalitaryzmu.