Na Węgrzech pożegnano w piątek czeski i polski kontyngent, które pomagały w ochranianiu południowej granicy kraju – poinformowała Komenda Główna Policji węgierskiej na swej stronie internetowej.

Za pomoc podziękował im na uroczystej ceremonii w Szegedzie (przy granicy Węgier z Serbią i Rumunią) zastępca komendanta głównego policji węgierskiej Janos Balogh.

W ramach współpracy w Grupie Wyszehradzkiej misję na południowej granicy Węgier pełniło 25 polskich policjantów i 25 polskich pograniczników, a także 50 czeskich policjantów. Czesi byli na Węgrzech od 5 września, a Polacy od 17 września.

Zadaniem czeskich i polskich policjantów i pograniczników było patrolowanie pieszo oraz w samochodach zielonej granicy. Oba kontyngenty używały własnych mundurów, pojazdów terenowych oraz kamer termowizyjnych.

Pierwszy, 50-osobowy kontyngent polskiej straży granicznej przebywał na Węgrzech od 5 listopada do 3 grudnia ubiegłego roku. Pogranicznicy pomagali w zabezpieczaniu granicy serbsko-węgierskiej. Pracowali na dwie zmiany - ich misja polegała na wspólnych patrolach, zatrzymywaniu osób, które nielegalnie przekraczały granicę, a także na obserwacji tego, co się przy granicy dzieje.

Choć w zeszłym roku Węgry wzniosły na granicy ze swoimi południowymi sąsiadami ogrodzenie z drutu kolczastego i napływ uchodźców znacznie zmalał, to wciąż przedostają się oni w pewnej liczbie do tego kraju, głównie przez granicę z Serbią.

5 lipca Węgry wprowadziły tzw. pogłębioną ochronę granicy: imigranci zatrzymani w pasie 8 km od granicy z Serbią i Chorwacją są transportowani do najbliższego przejścia w ogrodzeniu granicznym i kierowani do strefy przejściowej.

Według najnowszych danych kancelarii premiera, od początku roku ponad 18 tys. osób nielegalnie przedostało się na Węgry. W większości (ponad 10 tys.) byli to obywatele Afganistanu.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)