Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump zyskuje ostatnio w sondażach, odrabiając straty do swojej demokratycznej rywalki Hillary Clinton. We wtorek w Pensylwanii ma przedstawić plan pomocy dla młodych małżeństw z dziećmi.

Według najnowszego sondażu "Los Angeles Times", gdyby wybory odbyły się dziś, Trump zdobyłby głosy 45 procent Amerykanów, a Clinton – 43 procent. To różnica w granicach błędu statystycznego, ale kilka tygodni temu Trump zdecydowanie ustępował Clinton w tym sondażu.

Wciąż jednak większość pozostałych sondaży wskazuje na przewagę Clinton, chociaż zmniejszyła się ona w porównaniu z okresem bezpośrednio po partyjnych konwencjach przedwyborczych w lipcu.

W niektórych stanach „wahających się”, jak Floryda i Ohio, Trump miał ostatnio nieco wyższe notowania niż Clinton. Wyścig prezydencki wyrównał się też w dwóch stanach, gdzie w poprzednich wyborach wygrał Barack Obama, tzn. w Nevadzie i New Hampshire.

Z drugiej strony podobna sytuacja praktycznego remisu w sondażach istnieje też w Georgii i Arizonie, gdzie Trump prowadzi minimalnie, chociaż są to stany, w których od dziesięcioleci wygrywali Republikanie.

Clinton prowadzi też w innych stanach „wahających się”, jak Wirginia, Pensylwania i Michigan. Z kalkulacji prawdopodobnych głosów elektorskich, które decydują o rezultacie wyborów, również wynika, że kandydatka Demokratów wygra z Trumpem. Do wyborów pozostało 8 tygodni.

Trump spotyka się we wtorek z wyborcami w Pensylwanii. Ma tam zaprezentować plan pomocy dla młodych rodziców m.in. przez możliwość odpisania od podstawy opodatkowania wydatków na wychowanie dzieci.

Kandydat Partii Republikańskiej (GOP) wystąpi wieczorem na wiecu w miejscowości Aston. Będzie tam przedstawiony przez swoją starszą córkę Ivankę, która jest jednym z jego doradców w sprawach polityki wewnętrznej.

We wtorek rano republikański kandydat na wiceprezydenta Mike Pence gościł na Kapitolu i wystąpił na krótkiej konferencji prasowej z republikańskimi liderami Kongresu.

Potępił tam Clinton za jej wypowiedź o „godnych pożałowania” wyborcach Trumpa, mówiąc, że świadczy ona o pogardzie, jaką kandydatka Demokratów żywi dla zwykłych Amerykanów o odmiennych od niej poglądach.

Clinton powiedziała w piątek, że połowa zwolenników Trumpa to „ksenofobi, rasiści, seksiści, homofobi i islamofobi”. Potem wyraziła żal, że użyła sformułowania „połowa”.

Pence, zapytany czy nie uważa za rasistę Davida Duke'a, byłego lidera Ku-Klux-Klanu, odpowiedział, że zarówno on, jak i Trump potępili już Duke'a i zdystansowali się od niego. Clinton przypomniała wcześniej, że Trumpa popierają neonaziści i biali zwolennicy przywrócenia segregacji rasowej, z liderem Ku-Klux-Klanu.

Kandydat na wiceprezydenta przekonywał, że Partia Republikańska jest zjednoczona wokół Trumpa. Podkreślił, że jego plan wzmocnienia armii jest zgodny z tradycyjną polityką partii w tej sprawie. „Wizja Donalda Trumpa i wizja GOP są spójne ze sobą” - powiedział.

Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan oświadczył, że Trump jest „kandydatem zmiany”, której chce większość Amerykanów, ponieważ z badań opinii publicznej wynika, że 70 procent jest niezadowolonych z tego, w jakim kierunku zmierza kraj.

„Hillary Clinton to kandydatka status quo” - dodał.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)