Gaz ziemny jest i przez najbliższe lata pozostanie kluczowym elementem transformacji polskiej energetyki. Odbiorcy, zarówno przemysłowi, jak i indywidualni, mogą liczyć na stabilne dostawy tego surowca, co zapewniają działania oraz inwestycje prowadzone przez Grupę ORLEN.
20 listopada Grupa ORLEN poinformowała o wejściu w kolejny etap finalizacji procesu integracji spółek zajmujących się produkcją ropy naftowej i gazu ziemnego w Polsce. Efektem ma być – jak podał ORLEN SA w komunikacie – poprawa efektywności operacyjnej, obniżenie kosztów oraz stabilizacja poziomu wydobycia gazu. Integratorem będzie ORLEN Upstream Polska, spółka, która połączy rozproszone dotąd aktywa przejęte przez koncern w wyniku fuzji z Grupą Lotos oraz PGNiG.
W swoich komunikatach koncern twierdzi, że segment upstream (poszukiwania i produkcja – red.) jest jednym z filarów działalności Grupy ORLEN i ma istotny i pozytywny wpływ na wynik finansowy. Odgrywa zasadniczą rolę w realizacji celów strategicznych koncernu, które idą w parze z transformacją energetyczną krajowej gospodarki.
Rolą gazu ziemnego – jako paliwa pomostowego – jest ułatwienie odchodzenia od węgla i wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii, ponieważ elektrownie zasilane gazem są w stanie elastycznie stabilizować system w coraz większym stopniu oparty na źródłach zależnych od warunków atmosferycznych.
Własne wydobycie gazu jest jednym z filarów zapewnienia bezpieczeństwa dostaw, jak również ewolucji krajowej gospodarki w kierunku neutralności klimatycznej.
W 2023 r. produkcja gazu ziemnego ze złóż krajowych i zagranicznych Grupy ORLEN wyniosła ok. 7,1 mld m sześc., co odpowiadało 42 proc. krajowego zapotrzebowania. Produkcja krajowa sięgnęła z kolei ok. 3,4 mld m sześc. gazu, co odpowiadało 20 proc. potrzeb. W kolejnych latach te liczby mają się jeszcze zwiększyć, w tym właśnie dzięki integracji spółek zajmujących się produkcją ropy naftowej i gazu ziemnego w Grupie ORLEN.
Krajowy plan wytycza ścieżkę
Działania Orlenu zmierzające do wzmocnienia segmentu upstream współgrają z zapisami aktualizowanego właśnie Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) do 2030 r. Dokument, którego nową wersję Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło do konsultacji publicznych w październiku, pokazuje krajowe cele i założenia w obszarze polityki klimatyczno-energetycznej do końca dekady oraz prezentuje polityki i działania, które służyć będą dążeniu do nich.
Jego najważniejsze cele przedstawione w formie liczb są bardzo ambitne. KPEiK zakłada, że do końca 2030 r. Polska zmniejszy aż o 50,4 proc. emisję gazów cieplarnianych w porównaniu z poziomem z 1990 r. Równocześnie do niemal jednej trzeciej uda się podnieść udział odnawialnych źródeł energii w finalnym zużyciu brutto, a w elektroenergetyce aż do 56,1 proc. Te cele zostaną osiągnięte w duży stopniu dzięki wykorzystaniu technologii opartych na gazie ziemnym.
W KPEiK czytamy, że w polskiej energetyce w najbliższych latach czeka nas „stopniowe wycofywanie mocy węglowych i przejściowe utrzymanie mocy gazowych dla zapewnienia dyspozycyjności systemu i pewności dostaw energii”. W obszarze ciepłownictwa systemowego „w dużych systemach wciąż potrzebne mogą być inwestycje w moce oparte na gazie ziemnym, którego w przyszłości zastąpi biometan i inne gazy zdekarbonizowane”.
W wartościach bezwzględnych ma to wyglądać np. tak, że o ile w 2023 r. w elektrowniach gazowych wyprodukowano 16,5 TWh energii elektrycznej, o tyle w 2030 r. ma jej być niemal dwa razy więcej – dokładnie 31 TWh. W całym miksie energetycznym udział gazowych jednostek wzrośnie zatem z 10 proc. do 16 proc. – dalej mówimy tu nie o mocy zainstalowanej, ale rzeczywistej produkcji energii elektrycznej.
Cele przedstawione w zaktualizowanym projekcie KPEiK nie są zaskoczeniem dla ekspertów i uczestników polskiego szeroko rozumianego rynku energetycznego. O znaczeniu gazu jako jednej z najważniejszych tzw. technologii pomostowych w procesie transformacji energetycznej dużo mówiono ostatnio podczas październikowych Energy Days w Katowicach.
– Najbliższa dekada przedefiniuje system elektroenergetyczny, który dziś w 70 proc. oparty jest na konwencjonalnej energetyce, a w przyszłości będzie w 70 proc. oparty na odnawialnych źródłach energii (OZE) w połączeniu z magazynami energii, atomem i bilansującymi jednostkami gazowymi – prognozował np. Paweł Torbus, partner w McKinsey & Company.
– Moim zdaniem gaz jest absolutnie niezbędnym i fundamentalnym paliwem w okresie przejściowym. Poza tym, że jest obecnie relatywnie niedrogi, nadaje się do stabilizowania systemu również dlatego, że jednostki gazowe są elastyczne – wskazywał Dariusz Marzec, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej, a Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), spółki, która jest operatorem polskiego systemu energetycznego, wyliczał, że na przełomie tej i przyszłej dekady będziemy potrzebowali ok. 12 GW mocy w gazie i tyle samo w magazynach energii. Po to, by bezpiecznie stabilizować nasz system energetyczny w największym wtedy już stopniu oparty na odnawialnych źródłach energii.
Te wyliczenia bazują na prognozach PSE. W ubiegłym roku polska elektroenergetyka zużyła ok. 2,1 mld sześc. gazu ziemnego. W ciągu 10 lat zużycie to może wzrosnąć kilkukrotnie i w roku 2034 osiągnąć od 9,1 do 10,5 mld m sześc.
W tym kontekście warto wspomnieć o realizowanych projektach Grupy ORLEN związanych z budową nowoczesnych bloków parowo-gazowych CCGT. Koncern kończy budowy dwóch takich jednostek o mocy 574 MW i 745 MW w Grudziądzu i Ostrołęce. Planuje również budowę elektrowni gazowej na warszawskich Siekierkach.
Strategiczny dostawca dla przemysłu
W parze z inwestycjami idą kontrakty. Pod koniec kwietnia ORLEN zawarł np. dwuletnią umowę na zaopatrzenie w gaz ziemny polskich spółek grupy Saint-Gobain, jednego z największych producentów materiałów budowlanych w kraju i na świecie. Maksymalny wolumen dostaw przewidziany kontraktem to 2,6 TWh gazu.
Umowa wejdzie w życie z początkiem przyszłego roku i będzie obowiązywała do końca 2026 r. Zapewnia zakupy surowca na zasadach rynkowych, w cenach powiązanych z indeksami giełdowymi.
To już kolejny kontrakt pomiędzy Grupą ORLEN a polskimi spółkami Saint-Gobain. Współpraca obu podmiotów w zakresie dostaw gazu ziemnego trwa od stycznia 2015 r. To również jeden z przykładów na to, że ORLEN jest postrzegany na rynku jako wiarygodny partner biznesowy i lider rynku gazu ziemnego w Polsce. Koncern jest w stanie zaoferować klientom – w tym największym działającym w Polsce firmom produkcyjnym – dogodne i elastyczne warunki handlowe, a jednocześnie gwarantuje stabilne dostawy surowca najwyższej jakości. Do tego, co ważne w świecie pełnym wyzwań i niestabilności, w formie długoterminowych umów.
ORLEN jest też postrzegany jako pewny i godny zaufania dostawca gazu poza granicami Polski. W lipcu największy polski koncern multienergetyczny podpisał ze słowacką spółką ZSE Energia, drugim największym dostawcą gazu na Słowacji, umowę na sprzedaż gazu przez cały przyszły rok. Wolumen kontraktu pokryje blisko jedną trzecią rocznego zapotrzebowania klientów grupy ZSE.
Surowiec pochodzący m.in. ze Stanów Zjednoczonych zostanie dostarczony w postaci skroplonej do terminala LNG, w którym Grupa ORLEN ma długoterminową rezerwację mocy. Stamtąd, po regazyfikacji, surowiec zostanie przesłany gazociągiem Polska–Litwa do polskiego systemu gazowego i dalej na Słowację za pomocą interkonektora Vyrava. Będzie to też pierwszy przypadek, kiedy słowacka spółka sprowadzi gaz ziemny z kierunku północnego.
Zdywersyfikowane źródła dostaw
Podpisanie umowy na sprzedaż gazu przez ORLEN ZSE Energii było możliwe wyłącznie dzięki oddaniu w ostatnich latach nowych międzysystemowych połączeń gazowych łączących Polskę z innymi krajami w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i rejonie państw bałtyckich. Wraz z terminalem LNG w Świnoujściu i gazociągiem Baltic Pipe są one podstawą spójnego, wydajnego i zdywersyfikowanego systemu dostaw gazu do Polski oraz szerzej całego regionu Europy Środkowej. Przyczyniają się do tego, że błękitnego paliwa w najbliższych latach w Polsce nie zabraknie.
Najlepszym na to dowodem jest fakt, że pomimo iż ubiegły rok był pierwszym pełnym bez importu gazu z Rosji, ORLEN całkowicie zabezpieczył zapotrzebowanie polskiego rynku na gaz. Krajowe zużycie sięgnęło 17 mld m sześc. ORLEN sprowadził z zagranicy ok. 14,1 mld m sześc. – nieznacznie więcej niż w roku 2022, kiedy import wyniósł ok. 13,9 mld m sześc.
ORLEN sprowadza gaz z wielu kierunków. Pod koniec lipca do Świnoujścia przypłynął 300. już ładunek LNG. Gazowiec dostarczył 70 tys. ton LNG z terminala Corpus Christi w Zatoce Meksykańskiej. Wolumen wszystkich 300 dostaw sięgnął niemal 360 TWh, co odpowiada 23,6 mln ton LNG (ponad 31,2 mld m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym). Taka ilość paliwa wystarczyłaby, aby zapewnić gaz wszystkim gospodarstwom domowym w Polsce, korzystającym z tego paliwa, przez ponad sześć lat.
Najwięcej dostaw LNG dotarło do Świnoujścia z Kataru, skąd do tej pory przybyły 143 ładunki. 134 dostawy zrealizowano ze Stanów Zjednoczonych. 14 ładunków LNG przypłynęło ponadto z Norwegii, po trzy z Nigerii, Trinidadu i Tobago, dwa z Egiptu i jeden z Gwinei Równikowej.
W sumie już blisko 50 proc. całego importu błękitnego paliwa do kraju stanowi LNG. Drugim filarem importu gazu do Polski jest gazociąg Baltic Pipe, w którym Grupa ORLEN ma zarezerwowaną przepustowość umożliwiającą transport nieco ponad 8 mld m sześc. gazu rocznie. Importowany nim surowiec w coraz większym stopniu pochodzi ze złóż eksploatowanych przez ORLEN Upstream Norway. W ubiegłym roku spółka wydobyła ponad 3 mld m sześc. gazu, w tym jego wydobycie wzrośnie do nawet 4,5 mld m sześc.
Możliwości importu gazu do Polski w najbliższej przyszłości jeszcze się zwiększą. Trwa rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu oraz planowane jest na 2028 r. uruchomienie pływającego gazoportu w Zatoce Gdańskiej. W efekcie tych inwestycji łączna roczna przepustowość obu instalacji osiągnie ponad 14 mld m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym.
Od gazu do wodoru
Zgodnie z zapisami Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu oraz planami Orlenu zużycie gazu w Polsce w kolejnej dekadzie będzie się zmniejszało. Jednak znaczną część wykorzystywanej teraz infrastruktury do transportu gazu ziemnego oraz bogate know-how związane z jego wydobyciem i przetwarzaniem Grupa ORLEN zamierza wykorzystać w rozwoju technologii wodorowych oraz innych opartych na zdekarbonizowanych gazach – w tym biometanie.
Zgodnie z założeniami strategii wodorowej Grupy ORLEN do 2030 r. koncern planuje m.in. budowę sieci ponad 100 stacji tankowania wodoru dla transportu indywidualnego, publicznego i cargo, drogowego oraz kolejowego w Polsce, Czechach i na Słowacji. Wodór będzie dostarczany do nich dzięki wybudowaniu europejskiej sieci hubów wodorowych, zasilanych odnawialnymi źródłami energii, oraz innowacyjnych instalacji przetwarzających odpady komunalne w zero- i niskoemisyjny wodór. Łączna zakładana moc elektrolizerów w Grupie ORLEN do 2030 r. wyniesie ok. 1 GW mocy, co w połączeniu z projektami typu waste-to-hydrogen umożliwi produkcję ponad 130 tys. ton rocznie odnawialnego wodoru na koniec obecnej dekady.
W te plany wpisuje się też np. dołączenie się Orlenu w drugiej połowie października do Polskiej Inicjatywy na rzecz Naturalnego Wodoru. Sygnatariuszami tego porozumienia są – poza Orlenem – Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Państwowy Instytut Geologiczny-Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk.
Głównym celem inicjatywy jest realizacja badań naukowych oraz projektów badawczo-rozwojowych związanych z poszukiwaniami i udostępnianiem złóż wodoru w Polsce. Ponadto inicjatywa zakłada „działania mające na celu rozwój technologii związanych z potencjalną eksploatacją tych zasobów, a także określenie ekonomicznych uwarunkowań ich ewentualnego wydobycia”.
Zgodnie ze strategią wodorową Grupa ORLEN planuje wzmocnienie pozycji koncernu w całym łańcuchu wartości gospodarki wodorowej – począwszy od produkcji, przez dystrybucję, magazynowanie odnawialnego wodoru, aż do jego różnorodnego zastosowania przemysłowego. Spółka deklaruje, że powołanie Polskiej Inicjatywy na rzecz Naturalnego Wodoru to wyraz jej zaangażowania we wszystkie aspekty rozwoju krajowego rynku wodoru.
Inicjatywa wpisuje się również w politykę Grupy ORLEN w zakresie współpracy ze środowiskami naukowymi, którą koncern realizuje już od wielu lat.
W tym kontekście więc wykorzystanie gazu ziemnego jest też ważnym punktem wyjścia do perspektywicznych technologii przyszłości, a zasoby i doświadczenie Orlenu są tu szczególnie cenne.
Materiał z serwisu partnerskiego Biznes i Klimat