Niemcy i Unia Europejska nie powinny być szantażowane przez Turcję w rozmowach o zniesieniu wiz dla tureckich obywateli - oświadczył w poniedziałek wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel.

"To od Turcji zależy, czy będzie liberalizacja wizowa, czy też nie. Niemcy i Europa nie powinny być pod żadnym warunkiem poddawane szantażowi" - powiedział Gabriel podczas wizyty w Rostocku na północy Niemiec.

W niedzielę na łamach dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ukazał się w wywiad z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu. Zażądał on od UE zniesienia obowiązku wizowego dla tureckich obywateli najpóźniej w październiku, zapowiadając, że w przeciwnym razie rząd w Ankarze wycofa się z obowiązującego od marca porozumienia z UE o readmisji migrantów.

"Jeśli liberalizacja wizowa nie nastąpi, będziemy zmuszeni odstąpić od porozumienia o readmisji i porozumienia z 18 marca" - powiedział Cavusoglu. "To może być początek lub połowa października, ale oczekujemy konkretnego terminu" - podkreślił. Zaznaczył, że jego wypowiedzi nie należy traktować jako groźby.

Zniesienie wiz dla Turków miało nastąpić w lipcu, ale nie doszło do skutku, bo Turcja nie spełniła pięciu z 72 kryteriów liberalizacji wizowej. Chodzi m.in. o reformę tureckiego prawa antyterrorystycznego. Obawy Unii budzi też reakcja władz w Ankarze na nieudany pucz z 15 lipca - pisze Reuters.

Sigmar Gabriel we wtorek z uznaniem wypowiedział się również o decyzji Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, który nie zgodził się, by prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zwrócił się przez łącze wideo do swych zwolenników podczas sobotniego wiecu w Kolonii. Trybunał potwierdził w sobotę legalność zakazu wydanego przez niemieckie władze, których zdaniem przemówienie prezydenta mogłoby przyczynić się do wzrostu napięcia.