Sąd w Paryżu wydał w czwartek wyroki wieloletniego pozbawienia wolności w procesie biznesmenów oskarżonych o oszustwo na wielką skalę związane z obrotem uprawnieniami do emisji CO2 na europejskim rynku. Skazani mają zwrócić wyłudzone 283 mln euro.

Dwaj główni oskarżeni: Francuzi Arnaud M. i Mardoche "Marco" M. zostali skazani na osiem lat więzienia i grzywny w wysokości miliona euro. Polski biznesmen Jarosław K. został skazany na siedem lat więzienia i również grzywnę miliona euro.

Sąd nakazał natychmiastowe umieszczenie skazanych w więzieniu. Ponadto trzej skazani mają zwrócić do francuskiego budżetu 283 mln euro.

Ośmiu z dziewięciu pozostałych oskarżonych dostało kary od roku do ośmiu lat więzienia; dziewiąty został uniewinniony. Sześciu z nich było sądzonych zaocznie, ponieważ zbiegli z kraju, prawdopodobnie do Izraela.

Proces dotyczył jednego z wątków gigantycznego oszustwa, szacowanego na 1,6 mld euro, popełnionego przez francusko-izraelską grupę aferzystów.

Przestępstwo polegało na kupowaniu nieopodatkowanych uprawnień do emisji CO2 za granicą, a następnie odsprzedawaniu ich we Francji po cenie uwzględniającej VAT. Podatek ten nie był nigdy odprowadzany francuskiemu fiskusowi. Zarobione w ten sposób pieniądze inwestowano w kolejne tego rodzaju operacje.

"To kradzież z kieszeni podatników" - podsumował prokurator w mowie oskarżycielskiej.

Oskarżeni twierdzili podczas procesu, że początkowo nie zdawali sobie sprawy, że ich operacje są oszustwem podatkowym, ale ich tłumaczenia nie przekonały sądu. Przeciwnie - sędziowie podkreślili, że działalność Arnaud M. była "metodyczna i zaplanowana" i zwracali uwagę na jego krótkie pobyty w Izraelu, skąd cały proceder był kierowany, gdy przeprowadzano kluczowe operacje. (PAP)