Były prezes Orlenu Daniel Obajtek po raz kolejny nie stawił się na przesłuchanie, tym razem w prokuraturze. Nowy termin wyznaczono na drugą połowę czerwca
Jeśli i tym razem kandydat PiS na europosła nie stawi się przed obliczem śledczych, może go czekać przymusowe doprowadzenie do prokuratury.
Były szef Orlenu, a dziś „jedynka” listy PiS do europarlamentu na Podkarpaciu, miał wczoraj o godz. 10 odpowiadać na pytania Prokuratury Okręgowej w Warszawie w śledztwie dotyczącym możliwości składania przez niego fałszywych zeznań przed sądem.
Obajtek na przesłuchaniu się nie zjawił, w związku z czym stołeczni śledczy nie wykluczali zarządzenia poszukiwania w celu ustalenia jego miejsca pobytu. Po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba poinformował jednak, iż z prokuraturą skontaktował się pełnomocnik polityka. – Za pośrednictwem pełnomocnika został ustalony z panem Danielem Obajtkiem termin przesłuchania – przekazał. Dodał, że ma to być druga połowa czerwca.
Z kolei tydzień wcześniej były szef Orlenu nie stawił się na wezwanie komisji śledczej badającej aferę wizową, przed którą miał odpowiadać m.in. na pytania dotyczące zatrudniania obcokrajowców przy realizacji jednej z inwestycji Orlenu. Komisja zwróciła się do sądu o nałożenie na niego 3 tys. zł kary porządkowej za niestawienie się bez usprawiedliwienia na przesłuchaniu.
Kandydat PiS na europosła tłumaczył, iż o „zaproszeniu do udziału w przesłuchaniu komisji” dowiedział się „z informacji medialnych”. „Formalnie nie zostałem powiadomiony o tym przesłuchaniu” – napisał w oświadczeniu zamieszczonym na portalu X. Zasugerował ponadto komisji, by termin jego „wysłuchania” wyznaczyła „na czas już po kampanii wyborczej”. „Nie będę małpą w cyrku @MichalSzczerba (Michała Szczerby, szefa komisji śledczej ds. afery wizowej – red.). Nie dacie sobie zrobić na mnie kampanii, która i tak w wydaniu KO jest beznadziejna. Z wizami mam tyle wspólnego co z pyłem na Marsie” – podkreślił Obajtek w innym wpisie na X.
Wczoraj okazało się jednak, że również problem stawiennictwa przed komisją udało się załatwić. Według Szczerby wezwanie przed komisję również odebrał pełnomocnik byłego prezesa Orlenu, a termin jego przesłuchania wyznaczono na najbliższą środę. „Stawiennictwo jest obowiązkowe. W przypadku dalszego uporczywego uchylania się od zeznań komisja złoży w środę wniosek o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie” – dodał poseł KO na portalu X.
Były minister sprawiedliwości i adwokat, prof. Zbigniew Ćwiąkalski przyznaje, że postawa Daniela Obajtka nie jest czymś niespotykanym. – Jeżeli komuś mają zostać przedstawione zarzuty albo ktoś czuje, że może się tak stać, to często robi różne rzeczy, żeby nie zostać przesłuchany, licząc na to, że co się odwlecze, to uciecze – tłumaczy prawnik. I dodaje, że jeśli były szef Orlenu będzie w dalszym ciągu unikał stawienia się przed prokuraturą, zostanie do niej doprowadzony.
Obajtek, który prowadzi kampanię wyborczą na Podkarpaciu, od czasu do czasu, bez powiadamiania mediów o swych aktywnościach, pojawia się w różnych miejscach w tym regionie. Według „Gazety Wyborczej” noce spędza na Słowacji lub Węgrzech, a na dłuższe wywiady umawia się nawet w Wiedniu. ©℗
Były prezes Orlenu jest przekonany, że władza chce mu popsuć kampanię