Radni Bydgoszczy w środę przyjęli stanowisko ws. respektowania orzeczeń TK bez względu na to, czy zostaną opublikowane w Dzienniku Ustaw lub Monitorze Polskim. Za przyjęciem stanowiska głosowała koalicja PO - SLD Lewica Razem, a klub PiS nie wziął udziału w głosowaniu.

"Mając na względzie art. 190 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, w myśl którego +orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne+, Rada Miasta Bydgoszczy będzie stosowała się przy podejmowaniu uchwał do wyroków Trybunału Konstytucyjnego, bez względu na to, czy zostaną one opublikowane w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej oraz w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej Monitor Polski, czy nie" - głosi stanowisko radnych.

W stanowisku radni zwrócili się z apelem do prezydenta Bydgoszczy, "aby wszystkie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, również te, które nie zostaną ogłoszone (…) uwzględniane były w działalności Urzędu Miasta Bydgoszczy oraz innych miejskich jednostek organizacyjnych, w szczególności przy wydawaniu decyzji administracyjnych".

Rada Miasta Bydgoszczy składa się z 31 radnych, w tym 12 z PO i 6 z SLD Lewica Razem oraz 12 PiS i jednego radnego niezrzeszonego. Na sesji początkowo było 28 radnych, nieobecne były trzy radne PO.

Do dyskusji w sprawie projektu stanowiska zapisali się radni PiS i radny niezrzeszony. Po wystąpieniach dwóch osób - radnego PiS i radnego niezrzeszonego, którzy z dezaprobatą wypowiedzieli się o projekcie - na wniosek przewodniczącego klubu PO Macieja Zegarskiego- zakończono dyskusję.

Po zakończeniu debaty przewodniczący rady Zbigniew Sobociński (PO) zarządził przerwę, która trwała ponad godzinę. Na głosowanie w sprawie stanowiska nie stawili się radni PiS i radny niezrzeszony, a dotarła na salę nieobecna wcześniej radna PO. Głosowanie było możliwe, gdyż było quorum 16 radnych. Za przyjęciem stanowiska zagłosowali wszyscy obecni - 10 radnych PO i 6 SLD Lewica Razem.

Po głosowaniu wiceprzewodniczący rady miasta Jan Szopiński, w imieniu klubu SDL Lewica Razem oświadczył, że klub uważa za negatywne przenoszenie polityki ogólnokrajowej na szczebel samorządu, ale o zagłosowaniu w sprawie stanowiska przesądziła wypowiedź rzeczniczki klubu PiS w Sejmie Beaty Mazurek, że która Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego nazwała "zespołem kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy". Podkreślił, że ta wypowiedź "to zbrodnia na demokracji".

Szopiński wyjaśnił też, że w sprawie wcześniejszego zakończenia debaty nad projektem stanowiska klub SLD Lewica Razem zagłosował jako lojalny koalicjant PO, ale jego zdaniem w przyszłości ograniczanie debaty nie powinno mieć miejsca.

Stanowisko Rady Miasta Bydgoszczy to kolejna decyzja samorządów dotycząca respektowania orzeczeń TK bez względu na ich formalne opublikowanie. Jako pierwsi uchwałę w tej sprawie w zeszłą środę przyjęli radni Łodzi, a po nich stanowiska przyjęli w czwartek radni Warszawy i we wtorek - radni Poznania, a w środę sejmik woj. lubelskiego.

Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz odniesie się do stanowiska radnych Bydgoszczy w czwartek na konferencji prasowej - poinformował jego rzecznik Jarosław Jakubowski.

Wiadomo, że wojewoda łódzki Zbigniew Rau zamierza uznać uchwałę radnych Łodzi jako "naruszającą w sposób rażący porządek prawny RP", a radni zapowiedzieli, że w przypadku uchylenia uchwały wystąpią do sądu. Z kolei wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann w oświadczeniu skrytykował stanowisko poznańskich radnych, które według niego jest "przeniesieniem sporu politycznego na poziom samorządowy".

9 marca TK uznał, że grudniowa nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS - wprowadzająca m.in. nowe zasady orzekania w pełnym składzie oraz wyznaczania terminów rozpatrywania spraw - narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. Mimo to TK wydaje kolejne wyroki, choć przedstawiciele władz mówią, że TK powinien orzekać zgodnie z grudniową nowelą.

Obecnie nad propozycjami rozwiązania sporu wokół TK pracuje zespół ekspertów powołany w następstwie wydanej w marcu przez Komisję Wenecką opinii ws. zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. W opinii tej, podkreślono m.in., że „osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce.

Premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał w tej sprawie zespół ekspertów.(PAP)