Prezydent Uzbekistanu Islam Karimow ocenił we wtorek w Moskwie, po spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem, że problemy Afganistanu nie mogą być rozwiązane bez Rosji. Wyraził też gotowość Uzbekistanu do eksportowania w przyszłości owoców i warzyw do Rosji.

"Rosja ma i zawsze miała swoje interesy - nie zwykłe, a zasadnicze interesy w tym regionie. My w Uzbekistanie nie tylko je uznajemy, a uważamy za konieczny udział Rosji w próbach rozwiązania problemu afgańskiego" - powiedział Karimow. Próby rozwiązania go bez Rosji - jak dodał - "są absolutnie nieprzemyślaną i pochopną decyzją".

Sytuację w Afganistanie Karimow określił jako konfrontację, która grozi, w razie jej utrzymywania się, przenikaniem niestabilności do sąsiednich krajów. "To jest to, co za Związku Radzieckiego nazywało się +miękkim podbrzuszem ZSRR+" - zauważył.

Karimow podkreślił, że nie zmniejszyła się wielkość wymiany handlowej między Rosją a Uzbekistanem, choć zmniejszyła się jej wartość. Uzbekistan zwiększył dostawy niektórych produktów, zwłaszcza owoców i warzyw.

Podczas spotkania prezydentów mówiono o możliwości przyszłych dostaw, w tym stworzenia mechanizmu, który określałby z kilkuletnim wyprzedzeniem popyt na rosyjskim rynku na owoce i warzywa z Uzbekistanu.

Putin zapewnił, że Uzbekistan jest "strategicznym partnerem i pewnym sojusznikiem Rosji". Przypomniał, że Rosja zajmuje drugie miejsce wśród partnerów handlowych Uzbekistanu, a inwestycje rosyjskie w tym kraju sięgnęły w zeszłym roku 1,2 mld dolarów. Jako priorytetową sferę współpracy Putin wymienił energetykę. Rosyjski koncern Łukoil zainwestował w projekty gazowo-naftowe w Uzbekistanie ponad 3,5 mld dolarów.

Podczas spotkania podpisano szereg umów, w tym dotyczące eksportu produkcji o przeznaczeniu wojskowym do krajów trzecich, współpracy w sferze kultury, sportu, nauki i edukacji. Jak przypomniał Putin, w Rosji uczy się 21 tys. studentów z Uzbekistanu.

Wtorkowy dziennik "Moskowskij Komsomolec" ocenia, że celem wizyty Karimowa jest uregulowanie stosunków z Rosją, "którą niejednokrotnie pozostawiał za burtą swoich interesów, o czym na Kremlu dobrze pamiętają". Cytowany przez dziennik politolog Ażdar Kurtow zauważył, że wszystkie byłe republiki Azji Środkowej "jednocześnie grają z Rosją, USA i Chinami", jednak Taszkent "nie po prostu balansuje, a stale zmienia swoje priorytety". Moskwa jest jednak zainteresowana utrzymywaniem stabilności w Uzbekistanie - wskazał ekspert.

Z kolei "Niezawisimaja Gazieta" oceniła przed wizytą Karimowa, że rosyjsko-uzbecka współpraca polityczna i wojskowa nie ucierpiała po decyzji Uzbekistanu o zawieszeniu członkostwa w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), poradzieckiej organizacji regionalnej. Moskwa i Taszkent nie przerwały dialogu w sferze bezpieczeństwa - podkreśliła gazeta.

Uzbekistan jest partnerem Rosji w Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOS), do której należą też Chiny, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. W czerwcu odbędzie się w Taszkencie szczyt SzOS.

Karimow zapewnił we wtorek w Moskwie, że Rosję z Uzbekistanem łączą dziś "tysiące nici". W Uzbekistanie (ok. 31 mln ludności) mieszka ok. 1 miliona Rosjan; w Federacji Rosyjskiej liczbę imigrantów ekonomicznych z Uzbekistanu wynosi 1,8 mln (według danych ze stycznia br.).

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)