Zakończyły się konsultacje dotyczące map zagrożeń; policja przedstawiła już MSWiA prototyp aplikacji, która poprzez zebrane informacje ma zobrazować stan bezpieczeństwa w poszczególnych rejonach Polski. Mapy - jak mówi PAP wiceminister SWiA Jarosław Zieliński - mają być wkrótce gotowe.

"Zainteresowanie było ogromne, w konsultacjach wzięło udział ponad 200 tys. obywateli, odbyło się ponad 11 tys. spotkań. Były one organizowane przez jednostki policji przy koordynacji Komendy Głównej Policji, a uczestniczyli w nich samorządowcy, przedstawiciele innych służb mundurowych, różnych stowarzyszeń, inicjatyw społecznych, szkół, księża, dziennikarze i inne zainteresowane osoby" - powiedział PAP Zieliński.

Jak dodał, chodziło o to, by "w jak najpełniejszym i jak najszerszym zakresie rozpoznać zagrożenia występujące w poszczególnych województwach, powiatach, miastach, gminach, ale także dzielnicach, we wsiach i na osiedlach, czyli wszędzie tam, gdzie odbywa się codzienne życie ludzi".

"Mapy mają służyć temu, by policja na podstawie swoich danych, a także informacji, które uzyskała podczas konsultacji społecznych, mogła optymalnie dysponować swoimi środkami i siłami, właściwie je rozmieszczać i dobierać takie metody działania, by jak najskuteczniej poprawiać bezpieczeństwo" - zaznaczył wiceminister.

Jak ocenił, przedstawiony przez policję prototyp "wymaga jeszcze pewnych korekt", ale pokazuje też, że mapy "będą przydatnym narzędziem, zarówno dla samej policji, jak i dla obywateli". To właśnie Komenda Główna Policji, a także komendy wojewódzkie i powiatowe mają być odpowiedzialne za aktualizację i weryfikowanie danych zawartych na mapach zagrożeń. "Chcemy, by były one gotowe do użytku jak najszybciej" - dodał wiceminister.

Przy opracowywanych mapach, jak zaznaczył wiceminister, brane są pod uwagę: dane własne policji, czyli m.in. statystyki, oraz informacje przekazane podczas konsultacji społecznych i uzyskane w czasie badań opinii publicznej oraz od różnych instytucji. Trzecią płaszczyznę będą stanowić - dodał - "informacje pozyskiwane w trybie ciągłym, bezpośrednio od obywateli za pomocą interaktywnej strony, która ma zostać uruchomiona".

"Ta strona będzie umożliwiała internautom przekazywanie informacji o zagrożeniach występujących w ich lokalnych środowiskach" - poinformował wiceminister.

W praktyce obywatele będą mogli (prawdopodobnie po zalogowaniu się, jest to obecnie dopracowywane - PAP) przekazywać informacje o niepokojących zdarzeniach i zagrożeniach. Następnie policja będzie te sygnały weryfikować i jeśli okażą się prawdziwe, uwzględni je w aktualizowanych mapach. Jak ocenia Zieliński, dzięki takiemu rozwiązaniu na mapach znajdą się bardziej szczegółowe informacje, dotyczące także niższych szczebli podziału terytorialnego – dzielnic, osiedli, wsi.

"Bywa, że mieszkańcy wiedzą to, czego jeszcze nie wie policja. Takie informacje są bardzo ważne. Z drugiej strony osoby, które je przekazują, muszą pamiętać, że ich zasygnalizowanie w ramach interaktywnej mapy zagrożeń nie jest równoznaczne z formalnym zgłoszeniem przestępstwa. Informacja taka dla policji jest istotna, bo dzięki temu może ona odpowiednio reagować, nie zwalnia to jednak nikogo, w przypadku zaistnienia przestępstwa, z obowiązku zgłoszenia go w trybie przewidzianym przez obowiązujące przepisy" - dodał wiceminister.

Dopytywany, czy resort nie obawia się, że zgłaszane informacje będą miały zbyt szczegółowy charakter, powiedział, że "jest to pewne ryzyko". "Potrzebna jest jednak edukacja, będziemy starali się ukształtować taki stan relacji obywatelsko-policyjnych, aby te informacje przekazywane policji były informacjami o odpowiedniej wadze i znaczeniu" - podkreślił Zieliński.

Wiceminister przyznał, że w trakcie konsultacji pojawiły się też wątpliwości, czy należy umieszczać na mapach wszystkie posiadane informacje. Jak dodał, "zdaniem niektórych, aczkolwiek nielicznych osób, może to mieć negatywny wpływ np. na ceny nieruchomości czy turystykę". "Rozważaliśmy to. Wniosek jest taki, że jeżeli dane o zagrożeniach będą dobrze sprawdzone i zweryfikowane, to nie wolno ich ukrywać, wszyscy powinni wiedzieć, jakie występują zagrożenia. To jest niezwykle ważne dla ludzi. Nikt uczciwy nie może ukrywać prawdziwych informacji o realnych zagrożeniach. Mogłoby to raczej chronić interesy przestępców niż wpływać negatywnie na życie społeczne czy gospodarcze. Jeśli policja rozpoznaje zagrożenia, to także oznacza przecież, że będzie im przeciwdziałać" - powiedział.

Jak zaznaczył wiceminister, mapy będą zawierać także dane opisowe i informacje tekstowe o poszczególnych kategoriach przestępstw. Uwzględnione zostaną zarówno przestępstwa najbardziej dokuczliwe społecznie: kradzież cudzej rzeczy, kradzież z włamaniem, rozbój, uszkodzenie rzeczy, wymuszenie, bójka, pobicie, uszczerbek na zdrowiu, oszustwo na wnuczka i na policjanta, jak również przestępstwa na tle seksualnym, przestępstwa narkotykowe związane z posiadaniem i udzielaniem innej osobie środków odurzających lub substancji psychotropowych, informacje o zagrożeniach w ruchu drogowym i wypadkach drogowych.

Istotną sprawą jest to, że w ramach prowadzonych konsultacji zostały zdefiniowane obszary możliwości sygnalizowania policji zagrożeń przez społeczeństwo. Dotyczy to bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przestępczości i demoralizacji nieletnich, wykroczeń, patologii społecznych, bezpieczeństwa na terenach wodnych, ochrony środowiska oraz innych definiowanych lokalnie według potrzeb.

"Będą także informacje – taka jest aktualnie propozycja - odnoszące się do szczególnie uciążliwych wykroczeń – przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, obyczajności czy wychowaniu w trzeźwości" - powiedział wiceminister.

Jak podkreślił, jednym z pierwszych efektów konsultacji związanych z przygotowywaniem map zagrożeń są postulaty dotyczące reaktywacji posterunków policji. "W ramach konsultacji zgłoszono ok. 100 takich postulatów, najczęściej dotyczących wcześniej zlikwidowanych posterunków. W ostatnich latach, w czasie rządów poprzedniej ekipy (PO-PSL) zlikwidowano ich w Polsce 418. W niektórych miejscach mieszkańcy się z tym pogodzili, w innych nie. Niestety są też takie przypadki, gdzie obecnie nie ma możliwości odtworzenia posterunków, przede wszystkim ze względu na brak bazy lokalowej. Część obiektów przeznaczonych wcześniej na posterunki policji została zagospodarowana na inne cele, część z nich sprzedano. Zwróciłem się do policji, aby każdy z tych 100 przypadków został dokładnie opisany. Dzięki temu będziemy wiedzieli, ile posterunków i w jakim czasie będzie można odtworzyć" - powiedział wiceminister.

Najwięcej zgłoszeń dot. reaktywacji posterunków napłynęło z województw: podlaskiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego i świętokrzyskiego. Takich postulatów nie zgłoszono np. w woj. małopolskim i opolskim.

Kolejnym krokiem ma być zwiększenie liczby dzielnicowych i umocnienie ich roli - obecnie jest ich ok. 8 tys. MSWiA chce, by poszczególni dzielnicowi mieli pod opieką podobną liczbę mieszkańców. Jarosław Zieliński zapowiada rozpoczęcie niebawem ogólnopolskiej akcji pod roboczą nazwą „Poznaj swojego dzielnicowego”.