Klienci nie zapłacą za podatek „marketowy”? „Ręki nie będę dawał, bo zaraz ktoś podniesie ceny specjalnie po to, żeby obciąć mi rękę. Jeśli nawet w pierwszej chwili sklepy będą chciały przerzucić podatek na klientów, to konkurencja spowoduje, że będą musiały z tego zrezygnować” – mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, minister w Kancelarii Premiera Henryk Kowalczyk.

„Każdy pretekst będzie dobry do podwyżki cen, ale to się później powinno wyrównać, jeśli chodzi o konkurencję” – dodaje. Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych? „Wszyscy w czasie konsultacji mówili, żeby odejść od powierzchni. Odeszliśmy” – odpowiada gość RMF FM. Kowalczyk zaznacza, że to właściciele sklepów, w trakcie konsultacji, proponowali takie rozwiązanie i stawki podatkowe. Minister zapowiada, że „małe firmy handlowe, do 18 milionów złotych obrotu, nie będą w ogóle płaciły”. „Przy obrotach do 300 mln miesięcznie podatek jest bardzo mały – 0,7 proc. Te największe sklepy będą płaciły 1,3 proc.” – tłumaczy Kowalczyk.

„Dotrzymaliśmy słowa – żaden podatek nie jest obłożony większą stawką niż 2 proc., a taka była pierwotna propozycja” – mówi gość RMF FM. Opodatkowanie handlu weekendowego? „To pomysł ideologiczny i podatkowy Ministerstwa Finansów. Całkiem ciekawy” – ocenia. Minister dodaje, że największy obrót dużych sklepów jest właśnie w weekendy. „Chcemy tam sięgnąć po pieniądze, gdzie one są największe. Sięgamy po te zyski, które były wyprowadzane” – komentuje. Zdaniem Henryka Kowalczyka, podatek marketowy ma przynieść w przyszłym około 3 miliardów złotych. W tym – dwa miliardy. „Chciałbym, żeby 1 kwietnia wszedł w życie” – mówi polityk.

Pytany o samorządy, które apelują, by przesunąć wprowadzenie programu 500+, odpowiada: „Mowy nie ma, żeby to były 3 miesiące”. Zdaniem ministra „samorządy zawsze prezentują taką politykę, że można przy tej okazji uzyskać jakąś dotację z budżetu”. „Sam byłem samorządowcem i zawsze tak się narzekało” – komentuje.