PiS chce znieść zasadę rotacyjności przewodniczącego sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. W komisji ma być 7 a nie 9 członków. Oznacza to, że dla zachowania większości partii rządzącej jedna z partii opozycyjnych nie będzie miała w tej komisji swojego przedstawiciela.

PSL jest oburzony. Poprawki PO i PSL zostały odrzucone podczas posiedzenia Komisji Nadzwyczajnej, którą dzisiaj powołał Sejm dla wprowadzenia zmian w Regulaminie Sejmu.

Zmiany w Regulaminie dotyczą również zmian w kompetencjach komisji sejmowych, związanych z powołaniem nowych ministerstw. Te poprawki nie wywołały sprzeciwu opozycji. PiS uzasadnia zmiany dotyczące funkcjonowania komisji do spraw służb specjalnych usprawnieniem pracy tej komisji. PO twierdzi, że to likwidacja parlamentaryzmu w imię sprawności.

Platforma krytykuje zapowiadane zmiany w sejmowej komisji służb specjalnych. PiS chce, by nie było już w niej rotacyjnego przywództwa, lecz jeden przewodniczący na całą kadencję
Ustępujący minister sprawiedliwości Borys Budka przypominał w Sejmie, że to Platforma wprowadziła zasadę rotacyjności, wspólnie z PSL, w 2009 roku, gdy te partie miały większość. "Te zapisy były po to, by służby specjalne podlegały parlamentarnej i demokratycznej kontroli" - mówił. "Niestety jest duże zagrożenie, że dzisiaj ta dobra zasada zostanie dzisiaj złamana" - dodał Borys Budka i zaapelował do PiS o zmianę tych propozycji.