Wyjaśnił, że chodzi o to, by za pomocą kultywatora lub podobnej maszyny przeorać i spulchnić ziemię. To - jak mówił strażak - sprawdzona i skuteczna metoda zatrzymująca ogień w trakcie pożaru. Dlatego wykonanie takiego pasa zalecane jest szczególnie w pobliżu budynków, zmagazynowanej słomy lub też w pobliżu dróg.

Paweł Kulicki podkreśla, że podczas pożaru taki pas może mieć duże znaczenie, ale może także zapobiec powstaniu pożaru. Wyjaśnił, że iskra z układu wydechowego pojazdu przejeżdżającego drogą w pobliżu pola może być przyczyną pożaru na rżysku, ale nie spowoduje go na pasie spulchnionej ziemi.
Siedleccy strażacy od początku sierpnia wyjeżdżali do ich gaszenia ponad 140 razy. Największy, wczoraj strawił ponad 180 hektarów rżyska, łąk i nieużytków. Palą się również lasy. Od początku roku w całym kraju zanotowano ponad osiem tysięcy takich zdarzeń.