Greków czeka trudny okres - uważa minister finansów Mateusz Szczurek. Gość radiowej Jedynki odniósł się do wyników referendum, w którym Grecy powiedzieli "nie" dalszym oszczędnościom.

Mateusz Szczurek powiedział, że nie jest zaskoczony wynikiem głosowania. Podkreślił, że niezależnie od rozwoju wydarzeń w Grecji, mieszkańcy tego państwa nie unikną zaciskania pasa.

Minister finansów dodał, że referendum jest tylko etapem w negocjacjach rządu Tsiprasa z międzynarodowymi instytucjami. Odrzucenie propozycji wierzycieli nie oznacza, że dalsze negocjacje z kredytodawcami będą dla Aten prostsze - mówił Szczurek. Jego zdaniem, wynik referendum ma przede wszystkim znaczenie polityczne, gdyż umacnia rząd Tsiprasa.
Mateusz Szczurek uważa, że jeśli chodzi o gospodarcze konsekwencje referendum, poznamy je po dzisiejszych spotkaniach unijnych liderów w sprawie Grecji. W Paryżu mają o tym rozmawiać przywódcy Francji i Niemiec. Szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker zapowiada konsultacje z liderami strefy euro oraz pozostałych unijnych instytucji na temat Grecji.


Mateusz Szczurek podkreślił, że Polska nie pożyczała pieniędzy bezpośrednio Grekom, a jedynie Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, który kredytuje Ateny. Minister dodał, że MFW jest wiarygodnym i wypłacalnym partnerem.

We wczorajszym głosowaniu zwyciężyli przeciwnicy reform proponowanych przez międzynarodowe instytucje. Było ich 61,3 procent. Dalszych wyrzeczeń na proponowanych przez wierzycieli warunkach chciało 38,7 procent głosujących. Frekwencja wyniosła 62,5 procent.