Uważam, że Polska osiągnęła swoje cele na szczycie NATO. Pozycja Polski jest w dalszym ciągu mocna, wschodnia flanka jest umocniona, Morze Bałtyckie będzie dodatkowo chronione - powiedział PAP po szczycie NATO w Wilnie b. dowódca GROM gen. Roman Polko.

W środę zakończył się dwudniowy szczyt NATO, który odbył się w Wilnie.

W ocenie gen. Polko to był "z kilku powodów dobry szczyt NATO". Wskazał m.in. "na przełamanie Turcji i przyjęcie w bardzo krótkim czasie Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego". "Jest to zdecydowanie krok naprzód. Widać wyraźnie, że Turcja +ugrywała+ swoje, chodziło chyba o dostęp do technologii amerykańskiej. Dla nas najważniejsze jest to, że Szwecja będzie przyjęta w bardzo krótkim czasie do Sojuszu. To poprawia nasze bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim" - zwrócił uwagę.

Druga sprawa, na którą zwrócił uwagę to kwestia stałej obecności wojsk NATO w Polsce. "Wiemy już, że Rosja jest największym zagrożeniem. Ustalano kwestie stałej obecności czy ochrony wschodniej flanki Sojuszu i to były kwestie mocno podnoszone, ważne i istotne. Mamy gwarancję, że NATO już odstępuje od takiej polityki odstraszania polegającej na tym, że będziemy reagować dopiero wtedy, jak agresor wtargnie na terytorium, bo widząc jak Rosja postępuje w samej Ukrainie, NATO wyraźnie idzie w kierunku reagowania, tak, aby nie oddawać żadnego kawałka ziemi, a nie mieć gdzieś tam w zamyśle tę strategię +wpuszczamy agresora, a potem go wypieramy z własnego terytorium+" - wyjaśnił gen. Polko.

Odnosząc się do kwestii Ukrainy ocenił, że NATO "zdecydowało się przyjąć bardzo mądrą politykę, że czyny mówią więcej, niż słowa". "Rzeczywiście kiedyś NATO bardzo dużo deklarowało, jeżeli chodzi o kwestie obronne w różnego rodzaju postulatach, deklaracjach tyle, że niewiele z tego wynikało" - mówił gen. Polko.

Jego zdaniem, "trudno jest wskazać konkretny termin przystąpienia Ukrainy do NATO, ale czyny są jednoznaczne". "Widać, że Francja już udostępnia rakiety manewrujące klasy powietrze-ziemia średniego i dalekiego zasięgu do 500 km, Niemcy decydują się przekazywać ciężką broń. Widać wyraźnie, że tutaj nastąpiła ogromna zmiana w tych działaniach. To nie jest już droga Ukrainy do NATO, jak w 2008 r. tylko jednoznacznie już też powiedziano, że Ukraina, której potencjał zbrojny w istocie przechodzi rewolucję NATO-wską ze względu na to, że to jest uzbrojenie NATO-wskie i te standardy działania, szkolenie ukraińskich żołnierzy w państwach NATO się na bieżąco odbywa" - wskazał b. dowódca GROM.

Ocenił, że "słusznie zrezygnowano z tego dwuetapowego procesu przyjmowania Ukrainy do NATO, tylko mówi się o uproszczonych procedurach".

"Trudno, żeby Sojusz wskazywał konkretny termin, skoro w tej chwili tak naprawdę najwięcej zależy od Ukraińców. To oni muszą wyprzeć agresora z własnego terytorium, korzystając z tych środków otrzymanych. My nie wiemy ile to jeszcze potrwa" - powiedział gen. Polko.

"Uważam, że Polska osiągnęła swoje (cele) na tym szczycie NATO. Pozycja Polski jest w dalszym ciągu mocna, wschodnia flanka jest umocniona, Morze Bałtyckie będzie dodatkowo chronione. Ten przesmyk suwalski, o który się obawialiśmy czy obwód królewiecki, nie jest już takim zagrożeniem, jak wcześniej, ponieważ jest w istocie otoczony przez siły NATO. Teraz niektórzy przyznają się, że popełnili błąd, że nie słuchali prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale też i na przyszłość jest większa gwarancja, że ten nasz głos będzie mocniej słyszalny, ponieważ i Finlandia i Szwecja podzielają nasz sposób patrzenia na Rosję, jako agresora" - podkreślił.

Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). We wtorek przywódcy Sojuszu zdecydowali także o tym, że NATO stworzy trzy regionalne plany obrony na wypadek ataku na kraje członkowskie w Europie: jeden dla północy kontynentu, drugi dla południa, a trzeci dla krajów wschodniej flanki, w tym dla Polski. (PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska

ksi/ mrr/