Główny ekonomista banku Credit Agricole, Jakub Borowski powiedział IAR, że wynik wyborczy na wyspach brytyjskich może przełożyć się na europejskie rynki. Wyraźna wygrana torysów może w krótkim okresie pogorszyć nastroje na rynkach finansowych. Oznaczałoby to osłabienie funta, a także euro. Wygrana ugrupowania premiera Davida Camerona zwiększyłoby bowiem prawdopodobieństwo opuszczenia wspólnoty przez Wielką Brytanię.
Rozmówca IAR podkreśla, że wygrana prawicy może też oznaczać cięcia w wydatkach socjalnych dla emigrantów oraz ograniczenia napływu pracowników z zagranicy. Byłaby to zła wiadomość dla Polaków mieszkających na wyspach.
Zdaniem ekonomisty, paradoksalnie byłaby to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki. Zaostrzenie polityki socjalnej mogłoby oznaczać ograniczenie migracji Polaków na wyspy, a być może powrót niektórych do kraju.
Według sondaży, niezależnie od tego, kto wygra ani labourzyści ani torysi nie będą w stanie rządzić sami. O tym, która partia będzie rządzić zdecyduje zdolność do utworzenia koalicji. Na brytyjskiej scenie politycznej na znaczeniu zyskują więc mniejsze partie.