Badania DNA, nie rozwiały wątpliwości w sprawie zaginionych meksykańskich studentów. Prokuratura Generalna Meksyku podała, że nie była możliwa identyfikacja genetyczna znalezionych szczątków ludzkich, które najprawdopodobniej są ich ciałami.

Badania przeprowadzili specjaliści z uniwersytetu w austriackim Innsbrucku.

Identyfikację zwłok uniemożliwił ich stopień zwęglenia. Austriaccy specjaliści przyznali, że materiał genetyczny zawarty w kościach i zębach jest uszkodzony, co sprawiło, że nie mogły być one zbadane. Taki wynik może się okazać przeszkodą dla meksykańskiego rządu, który po zaginięciu 43 studentów musiał stawić czoła masowym demonstracjom, często o gwałtownym przebiegu.

Specjaliści podejmą jeszcze jedną próbę ustalenia DNA, metodą tak zwanego równoległego sekwencjonowania, jednak istnieje ryzyko, że nawet w ten sposób nie uda się ustalić tożsamości ciał, a szczątki zostaną zniszczone. Meksykańska prokuratura wyraziła zgodę na sprawdzenie tą techniką, co może potrwać kolejne trzy miesiące.

Dotychczas udało się zidentyfikować ciało jednego z 43 studentów zaginionych po demonstracji w Iguali. Prokurator Generalny Jesus Murillo Karam podał, że studenci zostali przekazani przez policję kartelowi Guerreros Unidos, którzy ich zabili i spalili ich zwłoki. Rozkaz w tej sprawie miał wydać były burmistrz Iguali, który od kilku miesięcy przebywa w areszcie. W związku ze sprawą zatrzymano ok. 90 osób, w większość członków lokalnej policji ze stanu Guerrero.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Sylwia Mróz, Meksyk/nyg