Projekt wniosków na unijny szczyt skromny, a sama narada europejskich przywódców może być skrócona do jednego dnia. Dowiedziało się o tym nieoficjalnie Polskie Radio.

Grudniowe szczyty Unii Europejskiej były zawsze dwudniowe, a teraz - jak wynika z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia - spotkanie może być jednodniowe. Gabinet nowego przewodniczącego sonduje unijne stolice w tej sprawie. Wszystko okaże się pojutrze wieczorem. Zaplanowano dwa tematy do dyskusji - plan inwestycyjny Komisji Europejskiej o wartości ponad 300 miliardów euro, oraz sytuacja na Ukrainie. Tylko te dwa tematy - jak informowało wczoraj Polskie Radio - pojawiają się w projekcie wniosków na szczyt, przygotowanym przez nowego szefa Rady Europejskiej, Donalda Tuska.

Już wczoraj informowaliśmy, że dokument jest krótki. Zwykle wnioski ze szczytu liczyły ponad 20 stron, te najnowsze, po delikatnych zmianach, mają zaledwie 4 strony. W dokumencie jest dużo o pakcie inwestycyjnym, a o Ukrainie zaledwie dwa akapity. Nie ma już tego stanowczego tonu pod adresem Moskwy i żądania wycofania wojsk ze wschodniej Ukrainy. Rosja jest wymieniona tylko raz, kiedy unijni przywódcy apelują do wszystkich stron konfliktu o wypełnienie porozumienia z Mińska o zawieszeniu broni.

Poroszenki na szczycie jednak nie będzie

To już pewne. Prezydent Ukrainy nie weźmie udziału w unijnym szczycie, rozpoczynającym się jutro - dowiedziało się również nieoficjalnie Polskie Radio.

Kilka dni temu informowaliśmy, że trwają zabiegi, by Petro Poroszenko spotkał się z unijnymi liderami, ale nie dostał zaproszenia od nowego przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ukraiński prezydent rozmawiał telefonicznie z nowym przewodniczącym Rady i w ogóle zrezygnował z przyjazdu do Brukseli, gdzie miał uczestniczyć w szczycie chadeków.

O braku zaproszenia na unijny szczyt, zwłaszcza teraz, gdy Kijów potrzebuje wsparcia, z rozczarowaniem mówili w ostatnich dniach niektórzy ukraińscy dyplomaci w Brukseli. Petro Poroszenko już raz uczestniczył w spotkaniu europejskich liderów. Był wtedy jednym ze współautorów wniosków ze spotkania, w których Unia stawiała Rosji ultimatum i po raz pierwszy zagroziła sankcjami gospodarczymi.

To była sytuacja bezprecedensowa, krytykowana przez urzędników w unijnej Radzie. Na wspólne pisanie wniosków zgodziła się niemiecka kanclerz Angela Merkel, która później podobno żałowała swojej decyzji. Wtedy sam udział ukraińskiego prezydenta w szczycie nie spodobał się między innymi Węgrom.