Atak na szkołę potęguje skalę terroru - mówi doktor Aleksandra Zięba z Zakładu Nauki o Bezpieczeństwie Uniwersytetu Warszawskiego. Chodzi o napędzanie lawiny strachu - dodaje gość Polskiego Radia 24.
Jak podkreśla doktor Zięba Pakistan jest w pierwszej piątce terroryzmu światowego, dlatego trudno się dziwić, że doszło tam do takiej tragedii. Może to świadczyć o umacnianiu się organizacji powiązanych z talibami w tym regionie - dodaje ekspert. Przemoc i terror w Pakistanie jest codziennością - mówi pułkownik doktor Stanisław Kulczyński z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Celem talibów jest stworzenie światowego Kalifatu obejmującego między innymi Pakistan. Na przeszkodzie stoi lokalny aparat przemocy. W związku z tym do ataków terrorystycznych wybierane są cele związane z siłami zbrojnymi, policją czy aparatem sądowniczym - dodaje.
Gość Polskiego Radia 24 podkreśla, że w Pakistanie podobnych ataków jest dosyć dużo. Ten przypadek nie byłby tak nagłośniony, gdyby nie wczorajsze wydarzenia w Australii. Zdaniem pułkownika Kulczyńskiego napastnicy nie zgłoszą żadnych żądań. Chodzi im o zwrócenie uwagi i zainteresowania mediów.
Pakistańczycy i talibowie raczej nie przypuścili by ataku na szkołę cywilną - mówi doktor Kulczyński. W przypadku szkoły wojskowej to nie są dzieci. To są kadeci, podchorążowie, którzy staną się oficerami - dodaje. Zdaniem pułkownika Kulczyńskiego napastnicy są gotowi na śmierć.
Rzecznik talibów oświadczył, że atak przeprowadzony przez sześciu zamachowców samobójców jest odwetem za antytalibską ofensywę prowadzoną przez władze od czerwca w Północnym Waziristanie. Napastnicy, którzy zaatakowali szkołę, zaznaczyli, że ich celem są tylko starsi uczniowie i nauczyciele, a nie dzieci.