Tomasz Nałęcz zaznaczył w radiowej Jedynce, że sytuacje, w których partie "obsadzają" swoimi ludźmi stanowiska w kontrolowanych przez państwo spółkach, są, niestety, normą. Określił takie praktyki jako oburzające.
"Zarówno sposób powoływania jak i wynagrodzenie na tych stanowiskach są szokiem dla opinii publicznej" - powiedział. - "Nie wierzę natomiast w oburzenie świata polityki, bo podobne praktyki są w Polsce normę od przeszło ćwierćwiecza".
Według Tomasza Nałęcza potrzebne są takie regulacje, które ograniczą wpływ polityków na państwowe spółki. Nie są one bowiem łupem rządzącej partii, lecz naszą wspólną własnością.
Komentarze (2)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAmerykę odkrył pan Nałęcz po 25 latach transformacji. Jakby nie wiedział pan profesor, że Polska jest rządzona przez układy, nepotyzm, koterie, sitwy i co tylko kto chce. Do porządku prawnego Niemiec, Danii czy Szwecji Polska ma lata świetlne !. I dlatego Polacy stąd UCIEKAJĄ - jeżeli tylko mają na bilet w jedną stronę.