Wieczorem polskiego czasu Komorowski wystąpił na forum Zgromadzenia Ogólnego. Był jednym z ponad 150 światowych liderów, którzy zabierają głos w dorocznej debacie w siedzibie Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
Bronisław Komorowski powiedział, że okupacja Krymu i agresja na Ukrainie to złamanie norm prawa międzynarodowego i podeptanie fundamentalnych wartości Narodów Zjednoczonych. Jak dodał, ideowym tłem konfliktu na wschodzie jest powrót do retoryki z pierwszej połowy XX wieku, do logiki stref wpływów, prawa silniejszego oraz bezwzględnej, imperialnej dominacji nad słabszymi.
Prezydent zaznaczył, że Europa miała nadzieję na koniec podziałów, koniec logiki imperialnych stref wpływów i demokratyczną modernizację Rosji. "To, co się stało w Europie Wschodniej pół roku temu, zadało cios tej nadziei, zagroziło bezpieczeństwu na naszym kontynencie" - mówił.
"Ludzie w tej części świata znów pytają, czy wojna jako metoda osiągania celów politycznych będzie rzeczywistością" - powiedział prezydent. I dodał, że nie możemy zgadzać się na brutalizację życia międzynarodowego, gdziekolwiek na świecie. Tym bardziej w Europie, do tej pory "leczącej rany" po dwóch wojnach światowych.
Zdaniem prezydenta, ONZ okazała się mało skuteczna w obliczu wielu konfliktów - także tego na wschodzie Europy - i dlatego potrzebna jest jej reforma.
Prezydent za reformą Rady Bezpieczeństwa ONZ
Prezydent zgłosił też postulat reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ. Komorowski przypomniał, że Polska będzie w latach 2018-2019 niestałym członkiem RB ONZ. I dodał, że nasz kraj opowiada się za reformą tej instytucji - chodzi o zwiększenie jej reprezentatywności i wzmocnienie skuteczności. Prezydent chce stworzenia mechanizmu, który zapewni Radzie możliwość działania w sytuacjach, które mieszczą się w przyjętej przez ONZ zasadzie odpowiedzialności za ochronę.
Prezydent mówił, że to nieodzowne, bo dziś pojawiają się "symptomy zjawisk", które doprowadziły do upadku Ligę Narodów - poprzedniczkę ONZ. Wracają postawy mocarstwowe i myślenie w kategoriach stref wpływów. Jego zdaniem, Narody Zjednoczone powinny zachować "czujność wobec recydywy takich postaw". Nie powinny natomiast tolerować odchodzenia od zasad bezpieczeństwa zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych. "Tolerancja dla takich postaw zawsze kończy się źle, nierzadko prowadzi do katastrofy" - dodał.
Prezydent apelował też, by pomoc rozwojową ONZ przeznaczać także na transformację społeczną i gospodarczą krajów. "Inaczej alternatywą dla dyktatur może być chaos" - mówił Bronisław Komorowski. Polska uważa, że zrównoważony rozwój jest niemożliwy do osiągnięcia bez rządów prawa oraz poszanowania podstawowych zasad i wolności dla wszystkich. "Dlatego będzie dążyć do uwzględnienia tych kwestii w nowej agendzie rozwojowej ONZ" - dodał prezydent.
Komorowski o islamistach
Świat ma obowiązek stawić czoło złu, wyrządzanemu przez Państwo Islamskie na Bliskim Wschodzie - mówił w ONZ prezydent Bronisław Komorowski.
Komorowski zwrócił uwagę, że działania fanatyków z Państwa Islamskiego pociągają za sobą ofiary i cierpienie. Podkreślił, że świat musi zacząć skutecznie przeciwstawić się złu.
"Wszyscy zostaliśmy zaskoczeni szybkością, z jaką rozwinęło się tak zwane Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Brutalność postępowania jego bojowników, mordowanie i prześladowanie wszystkich inaczej wierzących, także wyznawców islamu, musi przerażać i mobilizować do przeciwdziałania. To barbarzyństwo stanowi wyzwanie dla całej ludzkości, niezależnie od wyznania, przynależności etnicznej czy poglądów politycznych" - mówił Komorowski.