Partie rządzące w Japonii przystały na propozycję gabinetu dotyczącą zniesienia zakazu udziału japońskich wojsk w misjach poza granicami kraju. Ten zapis został w prowadzono do konstytucji po II wojnie światowej. Nie wszystkim w Japonii podobają się jednak te zmiany.

W weekend w geście sprzeciwu wobec zniesieniu zakazu w Tokio podpalił się działacz organizacji pacyfistycznych. W poniedziałek kilka tysięcy mieszkańców japońskiej stolicy protestowało przed siedzibą rządu. Zmianę przepisu ma najpierw zaakceptować japoński parlament.

Jak informują media - rządzące partie porozumiały się już w tej sprawie. Od 1945 roku japońska armia nie była zaangażowana czynnie w jakikolwiek konflikt zbrojny. Według nowych zapisów japońska armia będzie mogła m.in. zaangażować się w pomoc zbrojną sojusznikom,którzy zostaną zaatakowani. Premier Abe Shinzo argumentuje, że zmiany są konieczne chociażby ze względu coraz większe zaangażowanie militarne Chin w regionie. Oczekuje się, że to właśnie Pekin będzie najgłośniej protestować przeciwko zniesieniu zakazu.