Żołnierze Armii Krajowej i mieszkańcy Warszawy uczcili 70. rocznicę akcji Kutschera. W 1944 roku w stolicy przeprowadzono udany zamach na nazistowskiego dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa, Franza Kutscherę.

Obchody rocznicowe zorganizowano w rejonie Alej Ujazdowskich i na warszawskiej Pradze. Zgromadzeni złożyli kwiaty przed pamiątkowym kamieniem znajdującym się przed pałacykiem przy Alejach Ujazdowskich 23. To właśnie tam w 1944 roku, żołnierze AK „Pegaz" zabili "Kata Warszawy". Dziś o tej akcji opowiadały nastolatkom starsze pokolenia warszawiaków. Zgodnie twierdzili, że miała ona niebagatelny wpływ na życie Polaków w okupowanej stolicy. Kierownictwo Armii Krajowej wpisało generała Kutscherę na listę osób, które należy bezwzględnie zlikwidować za zbrodnie na narodzie. Egzekucji dokonali: Bronisław Pietraszewicz „Lot” oraz Henryk Humięcki „Olbrzymek” z batalionu AK "Pegaz".

Chwilę po złożeniu kwiatów, uczestnicy zapalili znicze u zbiegu Alei Ujazdowskich i ulicy Chopina, gdzie w odwecie za zamach, Niemcy rozstrzelali grupę Polaków.
Pamięć o wydarzeniach uczczono też na warszawskiej Pradze. Pod Szpitalem Praskim, do którego w 1944 przewieziono rannych w zamachu, wspominano uczestników. Pod tablicą upamiętniająca personel lekarski ratujący rannych uczestników akcji złożono kwiaty. Po złożeniu wiązanek, uczestnicy udawali się do miejsc, gdzie umierał każdy z uczestników akcji batalionu AK "Pegaz".


W operacji zginęło w sumie czterech żołnierzy AK - dwóch z nich skoczyło z mostu Kierbedzia do Wisły, żeby nie wpaść w ręce ścigających ich Niemców. Dwie kolejne osoby zostały ranne. Franz Kutschera, który zginął w zamachu, dowodził SS w Warszawie od września 1943 roku. Za jego rządów, zwiększyła się liczba łapanek dokonywana na Polakach oraz publicznych egzekucji.

Ta akcja trwała tylko sto sekund - a stała się legendą

Kutschera był dowódcą SS i policji, fanatycznym nazistą, który organizował masowe egzekucje w Warszawie, wprowadził terror na niespotykaną dotąd skalę. Obwieszczeń o wyrokach śmierci nigdy nie podpisywał nazwiskiem, stąd też wywiad Armii Krajowej przez długi czas nie mógł ustalić jego nazwiska.

Na Kutscherę wydano wyrok śmierci. Jak mówi historyk wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Paweł Ukielski, akcja Kutschera jest najsłynniejsza akcją Polskiego Państwa Podziemnego przeciwko wysokiemu ranga oficerowi. Kutschera od września 1943 roku prowadził masową i brutalną akcję pacyfikacyjną wymierzoną w polskie podziemie. Niemal każdego dnia pojawiały się informacje o masowych rozstrzelaniach.

Wyrok wykonał oddział specjalny PEGAZ dowodzony przez Bronisława Pietraszewicza pseudonim Lot. Akcja odbyła się "pod nosem" Gestapo i SS. Kutschera został zabity, a wraz z nim zginęło 4 innych Niemców, 9 zostało rannych.

Dzień po zamachu na Kutscherę rozstrzelano stu zakładników, akcje odwetowe trwały do połowy lutego, ale potem Niemcy zaniechali masowych egzekucji. "Znaczenie dla cywilnego życia w Warszawie było bardzo ważne, ponieważ po akcjach odwetowych łapanki i masowe egzekucje praktycznie ustały" - mówi Paweł Ukielski.
Podczas akcji ciężko ranny został wykonawca wyroku Lot, a także Cichy - obaj zmarli kilka dni później. Natomiast Sokół i Juno osaczeni przez Niemców na moście skoczyli do Wisły i zginęli.


Ostatnimi żyjącymi uczestnikami akcji są Maria Stypułkowska-Chojecka pseudonim Kama oraz Elżbieta Dziębowska pseudonim Dewajtis.

W Muzeum Wojska Polskiego można obejrzeć osobistą broń Franza Kutschery (Walther PP) zdobytą w czasie zamachu.