Egipcjanie w przeważającej większości poparli w referendum nową konstytucję - poinformował egipski resort spraw wewnętrznych. Według przekazanych mediom nieoficjalnych wyników, frekwencja w głosowaniu przekroczyła 55 procent, a za przyjęciem projektu nowej ustawy zasadniczej głosowało 95 procent wyborców.

Referendum uważane było za test dla armii, która pół roku temu obaliła Bractwo Muzułmańskie i prezydenta Mohammeda Mursiego. Jeśli nieoficjalne wyniki się potwierdzą, będzie można przeprowadzić wybory prezydenckie. Jest niemal pewne, że ich faworytem będzie dowódca egipskiej armii, generał Abdel Fatah as-Sisi.

Wynik głosowania nie jest niespodzianką, ponieważ dwudniowe referendum zbojkotowali zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego. Nie była też niemal prowadzona żadna kampania przeciwko nowej konstytucji. Bractwo Muzułmańskie wzywało do kontynuowania antyrządowych protestów.

Drugi dzień egipskiego referendum był znacznie spokojniejszy od pierwszego, kiedy to w zamieszkach zginęło co najmniej 9 osób. Tym razem nie doszło do rozruchów, choć zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego, którzy sprzeciwiają się nowej konstytucji, na krótki czas zdołali zablokować jedną ze stacji metra w Kairze. W sumie, podczas dwóch dni głosowania w całym kraju aresztowano około 450 osób.

W drugim dniu kolejki do lokali wyborczych były mniejsze niż w pierwszym, ale w dużych miastach do niektórych lokali i tak trzeba było czekać nawet kilkadziesiąt minut.

Zwolennicy nowej konstytucji podkreślają, że daje on więcej swobód religijnych i większe prawa kobiet. Przeciwnicy uważają, że dokument daje zbyt dużo uprawień armii.