Gość radiowej Jedynki podkreślił, że w ostatnich trzech latach ze 114 wniosków NIK o zmiany prawa, Sejm rozpatrzył tylko jedną czwartą z nich. Drugą niepokojącą sprawą jest fakt, że z 85 zeszłorocznych wniosków do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, tylko nieznaczna część kończyła się wszczęciem postępowania - mówił Krzysztof Kwiatkowski.

Nowy prezes NIK odpierał również zarzuty dotyczące obaw o upolitycznienie tej instytucji. W 20-letniej historii NIK spośród 5 prezesów aż 4 było parlamentarzystami, a Janusz Wojciechowski bezpośrednio z funkcji ministra przechodził na stanowisko prezesa - zaznaczył Krzysztof Kwiatkowski. Dodał, że kompetencje NIK dotyczące kontroli sprawuje niezależny, nieusuwalny kontroler pod nadzorem dyrektora wybieranego na wieloletnią kadencję.

Najważniejszy plan rocznej kontroli podejmuje 19-osobowe kolegium NIK, w którym prezes ma tylko 1 głos - argumentował były minister sprawiedliwości. Podkreślił również, że NIK powinien włączyć się w ocenę skutków przyjmowanych ustaw. W ocenie Krzysztofa Kwiatkowskiego, warto zastanowić się czy kontrolując budżet państwa, należałoby przeprowadzić głębsze audyty instytucji o wysokich budżetach, jak na przykład NFZ.

Krzysztof Kwiatkowski oświadczył, że złożył już rezygnację z członkostwa w w Platformie Obywatelskiej. Senat ma zatwierdzić dziś jego kandydaturę na stanowisko prezesa NIK. Zaprzysiężenie odbędzie się 27 sierpnia w Sejmie.