PSL złoży w Sejmie projekt ustawy dotyczącej finansowania partii politycznych. Ludowcy chcą utrzymania subwencji budżetowych, ale opowiadają się za większą kontrolą społeczną - mówił prezes ludowców Janusz Piechociński, który przedstawił założenia pomysłu PSL; poza składkami członkowskimi partie dalej dostawałyby pieniądze z budżetu.

50-procentowy zwrot kosztów poniesionych na kampanię wyborczą dla partii, które wejdą do parlamentu, zamrożenie limitu wydatków na wybory oraz dotacje dla wszystkich partii, maksymalnie w wysokości 5-6 milionów złotych w skali roku - to główne założenia projektu PSL. Prezes partii podkreślił, że proponowane zmiany miałby umożliwić finansowanie kampanii nowym komitetom wyborczym i spłatę zaciągniętych na ten cel kredytów.

Piechociński dodał, że partie, które w wyniku wyborów nie weszły do parlamentu, ale uzyskały ponad 3 procent głosów, dalej dostawałyby subwencję w wysokości miliona złotych rocznie. Lider PSL tłumaczył, że proponowane przez ludowców rozwiązanie doprowadziłoby do ograniczenia czasu trwania kampanii wyborczej, wzmocniłoby społeczną kontrolę partii, a także ograniczyło dominację dużych bloków politycznych, które doszły do władzy po jednym sukcesie wyborczym.

Piechociński zastrzegł, że w projekcie PSL nie ma mowy o prowadzeniu działalności gospodarczej przez politykę i polityków. Nowy system finansowania partii jest jednym z głównych tematów trwającego w Warszawie posiedzenia Rady Naczelnej PSL.