Prezydent Bronisław Komorowski jedzie 14 lipca do Łucka na Ukrainie w związku z 70-tą rocznicą zbrodni wołyńskiej. Jak dowiedziała się IAR strona polska liczy na obecność także Wiktora Janukowycza. Jak usłyszeliśmy, na razie są przeszkody natury kalendarzowej, ale niewykluczone, że do spotkania prezydentów Polski i Ukrainy w Łucku dojdzie.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zastanawia się nad konkluzjami tej wizyty. Nie będzie dobrze, jeśli prezydent pojedzie do Łucka i będzie niuansował tę zbrodnię - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej. W jego ocenie przełomem będzie, jeśli strona ukraińska uzna odpowiedzialność UPA za zbrodnie na obywatelach polskich.

W ocenie Błaszczaka, rzeź wołyńska była ludobójstwem, aktem terroru, dokonanym na obywatelach państwa polskiego. Polityk przypomina też, że w Sejmie trwają prace nad projektem uchwały w sprawie wydarzeń sprzed 70 lat. Co do treści tego dokumentu nie ma zgody. "Blokowanie uchwały przez rządzących wskazuje raczej, że prezydent Komorowski o prawdę historyczną zabiegał nie będzie" - uważa Błaszczak.

Prezydenci Polski i Ukrainy mają rozmawiać o upamiętnieniu rocznicy zbrodni wołyńskiej w najbliższą środę w Wiśle. Wiktor Janukowycz został zaproszony na szczyt przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej. To kolejny etap w procesie odkrywania prawdy o zbrodni wołyńskiej i pojednania polsko-ukraińskiego. W piątek biskupi polscy i ukraińscy podpisali wspólną deklarację o pojednaniu. Hierarchowie oddali hołd niewinnie pomordowanym i przeprosili Boga za zbrodnie dokonane 70 lat temu na Wołyniu. Zaapelowali też o dialog.

"O rodzinach ofiar zbrodni na Wołyniu powinniśmy pamiętać" - uważa eurodeputowany PJN i ekspert do spraw ukraińskich Paweł Kowal. Prezydent Bronisław Komorowski 14 lipca udaje się do Łucka w związku z 70-tą rocznicą rzezi na Wołyniu. Strona polska liczy na obecność prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

Zdaniem Pawła Kowala nadanie charakteru państwowych obchodów rocznicy, to odpowiedni gest skierowany głównie do rodzin ofiar. Ci którzy to przeżyli lub są bliskimi ofiar to ludzie starsi, stąd ważne, żeby doszło do jakiegoś spotkania w najwyższymi władzami i żeby tych ludzi uhonorować mówi Kowal.

Sprawa czystek etnicznych nie dotyczy tylko przeszłości dlatego politycy powinni piętnować takie zjawiska uważa Paweł Kowal. Kiedy odnosimy się do Wołynia, to jednocześnie odnosimy się do tego co niedawno działo się na Bałkanach. Stosunek do eksterminacji całej grupy narodowościowej jest podstawową miarą wiarygodności polityka dodaje europoseł. Jednocześnie zaznacza, że mówienie o zbrodni wołyńskiej nie może być przeciwko Ukrainie ponieważ wówczas to państwo nie istniało.

O upamiętnieniu rocznicy zbrodni wołyńskiej prezydenci Polski i Ukrainy mają rozmawiać w najbliższą środę w Wiśle. Wiktor Janukowycz został zaproszony na szczyt przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej. To kolejny etap w procesie odkrywania prawdy o zbrodni wołyńskiej i pojednania polsko-ukraińskiego.