Wodę wypompowywano całą noc i ranek. Mirosław Siemieniec z Polskich Linii Kolejowych mówi, że ruch przywrócono, ale prace cały czas trwają. Trzeba zabezpieczyć urządzenia sterowania ruchem i wyczyścić tory, na które woda naniosła błoto i śmieci. Natomiast utrudnień w ruchu już nie ma. Przestała też kursować komunikacja zastępcza.
Kolejarze zapewniają, że w tej chwili ruch w w całej Polsce odbywa się bez większych przeszkód. Jednak niektóre elementy sieci kolejowej cały czas są zagrożone. Chodzi przede wszystkim o przejścia podziemne, do których po ulewach dostała się woda. Do takich zdarzeń doszło między innymi w Warszawie. W zagrożonych miejscach czas trwa wypompowywanie wody.
W tej chwili na całej sieci kolejowej jest 150 zespołów szybkiego reagowania. Do akcji gotowe są też pojazdy pogotowia sieciowego.
W kilku gminach województwa śląskiego pogotowie przeciwpowodziowe
W kilku gminach województwa śląskiego, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe - informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego w Katowicach. Po nocnych opadach najpoważniejsza sytuacja panuje w Czechowicach-Dziedzicach oraz pobliskich Goczałkowicach.
W Czechowicach-Dziedzicach wezbrana woda zalała torowisko do Bielska-Białej, trwa jej pompowanie. Uruchomiono zastępczą komunikację autobusową. Z kolei w Goczałkowicach ewakuowano siedem osób, w tym pięcioro dzieci.
W niedalekiej Pszczynie spływająca woda zalała tunel pod torami kolejowymi. Ruch na drodze wojewódzkiej 933 w kierunku Jastrzębia Zdroju jest wstrzymany. W Tychach woda utrudniała ruch na popularnej drodze dwupasmowej do Katowic. Jak informuje reporter Radia Katowice, przejezdna jest już droga przez Wisłę na granicy Goczałkowic i Czechowic - Dziedzic.
Odwołano zajęcia szkolne dla dzieci w gminach: Czechowice, Bestwina, Goczałkowice, gdzie w wielu miejscach strażacy odpompowują wodę.
Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują także w Wilamowicach i Bestwinie w powiecie bielskim.