Rodziny maszerują po wsparcie. W wielu polskich miastach przeszły Marsze dla Życia i Rodziny. W każdym takim pochodzie wzięło udział od kilkudziesięciu do kilku tysięcy osób. Do wieczora marsze odbędą się jeszcze w kilku miejscowościach.

Manifestanci zwracają uwagę na dramatyczną sytuację demograficzną Polski.

Kilka tysięcy osób uczestniczyło w pochodzie w Warszawie. Właśnie po to, by wesprzeć tych, którzy decydują się na dzieci, w trakcie marszu zbierano podpisy pod społecznym projektem ustawy o bonach wychowawczych. Jacek Sapa z Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny zapowiada, że to dopiero pierwsza z propozycji, jaką zgłaszają środowiska rodzin. Chodzi o świadczenie dla każdej rodziny w wysokości 1600 złotych na pierwsze dwa lata wychowania dziecka.

Uczestnicy marszu polecają tym, którzy na założenie rodziny się jeszcze nie zdecydowali, by poszli w ich ślady. Podkreślają, że w rodzinie tkwi wielka siła, że czerpią z niej radość i szczęście.

Maszerujący wyrażali też swój sprzeciw wobec prawa dopuszczającego przerywanie ciąży z powodu wad genetycznych dziecka. Zdecydowanie mówił o tym Wojciech Cejrowski. Dziennikarz i podróżnik zwrócił uwagę, że z jednej strony organizuje się olimpiady dla osób niepełnosprawnych umysłowo, a z drugiej strony dopuszcza się sytuację, gdy wywołuje się sztuczny poród u kobiety, której dziecko ma zespół Downa. Takie dziecko pozostawione jest samo sobie i umiera.

„Rodzina to siła i podstawa życia społecznego” - między pod takimi hasłami około 700 Opolan przemaszerowało ulicami stolicy regionu. Prawie pół tysiąca osób przeszło w Marszu „Dla życia i rodziny” w Krakowie. Rodzice wraz z dziećmi wyruszyli z placu Matejki przez Rynek Główny do Parku Jordana aby zamanifestować konieczność obrony życia od chwili poczęcia oraz tradycyjne wartości rodziny. Przynieśli ze sobą transparenty, flagi i setki baloników.

Marsze dla Życia i Rodziny odbyły się też między innymi w Kołobrzegu, Wałbrzychu, Rzeszowie i Gdyni. W sumie w ponad 100 miastach.