Debata telewizyjna między prezydentem USA Barackiem Obamą a republikańskim kandydatem do Białego Domu Mittem Romneyem w środę wieczorem (czasu USA) w Denver w stanie Kolorado będzie pierwszą z serii trzech takich debat przed wyborami 6 listopada.

Druga debata odbędzie się 16 października w Hempstead w stanie Nowy Jork, a trzecia 22 października w Boca Raton na Florydzie. Ta ostatnia będzie poświęcona wyłącznie polityce zagranicznej.

Mitt Romney / Bloomberg / Daniel Acker

Na 11 października w Danville w stanie Kentucky zaplanowano jedyną debatę kandydatów na wiceprezydentów: Joe Bidena (urzędującego wiceprezydenta) i Paula Ryana.

Jak w poprzednich wyborach, tegoroczne debaty poprowadzą znani dziennikarze: Jim Lehrer z publicznej telewizji PBS, Candy Crowley z telewizji CNN, Bob Schiefer z telewizji CBS i Martha Raddatz z telewizji ABC.

Format debat i reguły ich prowadzenia są wynikiem poufnych negocjacji obu głównych partii: demokratycznej i republikańskiej. Zatwierdza je dwupartyjna Komisja ds. Debat Prezydenckich.

Chociaż formalnie w tegorocznych wyborach startuje kilkudziesięciu kandydatów, w debatach wezmą udział tylko Obama i Romney, ponieważ pozostali nie przekroczyli średniej 15 procent poparcia w sześciu najważniejszych sondażach.

Pytania zwykle przygotowują i zadają dziennikarze. Druga z debat tegorocznych - w Hempstead - odbędzie się w wypróbowanej już w poprzednich kampaniach wyborczych formule "town meeting", czyli spotkania kandydatów z wyborcami, którzy będą zadawać im pytania z sali.

O tym, komu zadaje się pierwsze pytanie, decyduje się przez losowanie (rzut monetą). Zazwyczaj kandydat ma na odpowiedź dwie minuty, a jego przeciwnik minutę na replikę. Prowadzący debatę dziennikarz moderator może wedle swego uznania przedłużyć czas wypowiedzi obu kandydatów o 30 sekund.

Moderatorzy są pod rosnącą presją obozów obu kandydatów, żeby zachować neutralność. Staje się to coraz trudniejsze w rezultacie postępującej polaryzacji politycznej w USA.

Obaj kandydaci od wielu dni przygotowują się do debat, m.in. na sesjach symulacyjnych, w których rolę ich oponentów odgrywają ich partyjni koledzy, znani politycy. Na "próbach generalnych" Obamy w jego rywala Romneya wciela się były kandydat do Białego Domu z 2004 r., senator John Kerry.