- Nie mam żadnych przesłanek ani dowodów, aby twierdzić, że Donald Tusk w sensie jakiejś chciwości materialnej jest człowiekiem nieuczciwym - ogłosił w programie "Gość Radia ZET" Joachim Brudziński. Mimo to PiS zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska.

PiS podejrzewa premiera o to, że w sprawie Amber Gold, jako urzędnik, nie dochował należytej staranności.

Brudziński zadeklarował, że nie ma żadnych wątpliwości co do uczciwości Tuska jako człowieka. - Nie mam żadnych przesłanek ani dowodów, aby twierdzić, że premier Donald Tusk w sensie jakiejś chciwości materialnej jest człowiekiem nieuczciwym. Jako polityk z kolei twierdzę, że premier patronuje pewnemu patologicznemu układowi - wyjaśnił.

Brudziński powtórzył na antenie postulat PiS o odtajnienie notatki ABW skierowanej do Donalda Tuska w sprawie Amber Gold.

W odniesieniu do sprawy zaangażowania Michała Tuska w aferę Amber Gold Brudziński w ostrych słowach skrytykował wynajęcie przez syna premiera Romana Giertycha na jego prawnika. Według polityka PiS ten ruch ma na celu odwrócenie uwagi od rzeczy istotnych.

- Dzisiaj obowiązuje taka oto opowieść: ja biedny, poszkodowany ojciec, a zarazem premier, na którego wraża opozycja urządza nagonkę... Mówi się, że próbujemy z niego zrobić bandytę, złoczyńcę, mordercę, a to jest najbardziej poszkodowana osoba w Polsce - on i jego syn. I Roman Giertych na ratunek - ocenił z przekąsem Brudziński.

Polityk PiS deklarował również, że Prawo i Sprawiedliwość stanowi dla PO alternatywę programową. - Utwierdziła mnie w tym informacja z wczoraj, jeden drobny przykład. Chodzi o naszą propozycję powrotu gabinetów stomatologicznych do szkół. Wczoraj usłyszałem, że szwedzcy studenci stomatologii przyjeżdżają do Polski, żeby zobaczyć, jak wygląda próchnica, bo 90 proc. naszych dzieciaków ją ma. Na tym drobnym przykładzie pokazujemy, że Prawo i Sprawiedliwość jest taką merytoryczną alternatywą, bo jak my będziemy rządzić, gabinety wrócą do szkół - obiecywał.

Pytany z kolei, kto będzie premierem, kiedy PiS wróci do władzy - Jarosław Kaczyński zapowiedział bowiem, że w takiej sytuacji będzie konstruktywne wotum nieufności, do którego na premiera partia wystawi kogoś innego - odpowiedział: - Proszę sobie wyobrazić, pani redaktor, że Jarosław Kaczyński potrafi liczyć do 231. I dlatego Jarosław Kaczyński przy tym rozłożeniu mandatów w Sejmie premierem być nie może, bo tych 231 głosów nie ma.