Narodowa Rada Syryjska, główny organ opozycji w Syrii, zażądała w niedzielę "w trybie pilnym" zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, by powstrzymać masakrę cywilów, jakiej chce dopuścić się wojsko w Aleppo. Od rana armia kontynuuje tam kontrofensywę.

"Reżim syryjski przygotowuje się do przeprowadzenia masakry" w Aleppo (Halabie) na północnym zachodzie kraju - oświadczyła NRS w przekazanym agencji AFP komunikacie. Narodowa Rada Syryjska wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia "koniecznych kroków w celu ochrony ludności cywilnej" zarówno w Aleppo, jak i w stołecznym Damaszku oraz Hims na zachodzie kraju.

Syryjscy rebelianci odpierają od soboty kontrofensywę sił lojalnych wobec prezydenta Baszara el-Asada w kilku dzielnicach tego drugiego co do wielkości miasta Syrii.

Dowódca sił powstańczych w Aleppo pułkownik Abdel Dżabar el-Okaidi wezwał państwa zachodnie do utworzenia strefy zakazu lotów nad północną częścią kraju. "Prosimy Zachód jedynie o ustanowienie strefy zakazu lotów (...). Jesteśmy gotowi, żeby obalić reżim" - zadeklarował, oskarżając jednocześnie wojsko o szykowanie się do przeprowadzenia masakry w Aleppo.

Do utworzenia strefy zakazu lotów oraz stref bezpieczeństwa dla ok. dwóch milionów przesiedleńców wezwała "państwa-przyjaciół narodu syryjskiego" również Narodowa Rada Syryjska.

Utworzenie strefy zakazu lotów nad Libią w istotny sposób pomogło powstańcom libijskim w walce z siłami dyktatury Muammara Kadafiego.

Zacięta bitwa o Aleppo została wznowiona w niedzielę o świcie. Jak poinformował pułkownik Okaidi, armia syryjska "próbowała zaatakować czołgami dzielnicę Salahedin, lecz partyzancka Wolna Armia Syryjska, składająca się z dezerterów i cywilów, którzy chwycili za broń, stawiła jej opór i zadała poważne straty".

"Zniszczyliśmy osiem czołgów, pojazdy opancerzone i zabiliśmy ponad 100 żołnierzy" - powiedział dowódca sił partyzanckich, na którego powołuje się agencja AFP, zastrzegając, że informacji tych nie można potwierdzić w niezależnych źródłach.

Agencja Associated Press podaje, że w niedzielę armia syryjska przypuściła atak pancerny i artyleryjski na poszczególne dzielnice Aleppo. Bombardowanie jest elementem kontrofensywy mającej na celu przejęcie z powrotem kontroli nad obszarami, które zostały opanowane przez rebeliantów w zeszłym tygodniu.

Oficjalna agencja informacyjna SANA cytuje przedstawiciela lokalnych władz, który zapowiedział, że wojsko będzie tak długo atakowało, aż "wyczyści miasto" z uzbrojonych grup i przywróci spokój jego mieszkańcom.

"Obserwujemy dzisiaj jedno z najcięższych bombardowań, ale rebelianci wciąż się utrzymują" - powiedział jeden z działaczy opozycji, cytowany przez AP. "Żołnierze nie byli w stanie wejść do miasta; ostrzeliwują z zewnątrz" - dodał. Poinformował też, że rebelianci otrzymali "nową dostawę broni i amunicji", lecz nie chciał zdradzić, skąd napływa uzbrojenie.