Dotychczasowy szef Sojuszu Lewicy Demograficznej na Opolszczyźnie i jedyny poseł tej partii w regionie Tomasz Garbowski przegrał w sobotę wybory na stanowisko przewodniczącego rady wojewódzkiej SLD z szefem nyskiej struktury partii Piotrem Woźniakiem.

Na Woźniaka zagłosowało w sobotę 47 z 91 delegatów, Garbowski otrzymał 43 głosy. Jeden uznano za nieważny. Poseł Tadeusz Iwiński, który gościł na sobotnim V Zjeździe Wyborczym SLD w Centrum Konferencyjnym w Górażdżach pod Opolem nie krył, że przegrana Garbowskiego jest zaskoczeniem. "Zawsze jest niespodzianką, kiedy przegrywa odchodzący przewodniczący, zwłaszcza jeśli jest też posłem" - powiedział Iwiński.

Zdaniem Tomasza Garbowskiego jego przegrana po 8 latach szefowania opolskiemu SLD to przede wszystkim wynik negatywnej kampanii, którą przeciwko niemu miała w ostatnim czasie w partii prowadzić dwójka jej działaczy. "Wylali na mnie wiadro pomyj zamiast zająć się pracą organiczną" - powiedział Garbowski.

Poseł nazwisk tej dwójki wymieniać nie chciał, ale dla samych zainteresowanych i uczestników zjazdu wyborczego jasnym było, że chodzi o Andrzeja Namysłę, który przegrał wybory o przewodnictwo w partii z Garbowskim w 2004 r. i Apolonię Klepacz, która w sobotę zgłosiła kontrkandydata Garbowskiego w wyborach - Piotra Woźniaka. "Nie mam wątpliwości, jak chyba nikt spośród działaczy, że chodziło właśnie o nas" - potwierdził Andrzej Namysło. Stwierdził jednak, że wraz z Apolonią Klepacz nie chcieli "detronizacji Garbowskiego", tylko "intronizacji Woźniaka". "Chcieliśmy nadziei dla partii i kogoś nowego, kto zmieni jej wizerunek i przekona do SLD wyborców" - skwitował Namysło.Apolonia Klepacz dodała: "Osiem lat temu Tomasz Garbowski detronizował ówczesnego przewodniczącego (Andrzeja Namysłę - PAP) mówiąc, że poseł nie może być szefem struktur w regionie, bo nie ma na to czasu. Może ten jego argument odwrócił się w sobotę przeciwko niemu?".

Woźniak, dotychczas szef nyskich struktur Sojuszu i radny powiatu z ramienia SLD w Nysie, zapowiedział, że po pierwsze chce zasypać podziały w partii widoczne choćby po wyniku sobotniego głosowania. Jego zdaniem w dużej mierze będzie to zależeć od dobrej współpracy jego i Tomasza Garbowskiego. "Kurz musi opaść, byśmy mogli budować coś dalej" - stwierdził. - "Potem trzeba wyjść w teren, nie można się tego bać. Trzeba przekonywać do SLD ludzi, bo większość ma naturę lewicową, tylko często nie zdaje sobie z tego sprawy".

Radę Garbowskiego, by nie uległ naciskom, zwłaszcza swoich promotorów skomentował stwierdzeniem: "Jestem osobą na tyle niezależną, że samodzielnie potrafię analizować i podejmować decyzje. Jeśli natomiast będą to rady merytoryczne, to przyjmę je chętnie, bez patrzenia na to od kogo płyną. Ważne, by SLD osiągało wynik wyborczy na poziomie kilkunastoprocentowym albo wyższym".

Piotr Woźniak ma 35 lat. Jest doktorem nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania i nauczycielem akademickim w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie. Jest dyrektorem Regionalnego Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Innowacyjnych przy PWSZ. W SLD działa od 18 roku życia. Jego ojcem jest burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak.