Zaproponowane przez rząd propozycje dla wsi idą w złą stronę i mogą obniżyć konkurencyjność polskiego rolnictwa - ocenił w sobotę w Poznaniu Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR).

Izba zorganizowała w sobotę na Międzynarodowych Targach Poznańskich debatę nt. propozycji rządu dla polskiego rolnictwa, zawartych w expose premiera Donalda Tuska z listopada 2011 roku. Wydarzenie towarzyszyło trwającym do niedzieli w Poznaniu Międzynarodowym Targom Mechanizacji Rolnictwa Polagra-Premiery.

O pomysłach dotyczących reformy KRUS, wprowadzenia podatku dochodowego w rolnictwie i zmian dotyczących składek zdrowotnych dla rolników debatowali przedstawiciele wszystkich partii parlamentarnych.

"Propozycje rządu idą w złą stronę. Wieś się zmienia, zaczyna się wytwarzać grupa gospodarstw towarowych, które mogą konkurować w Europie. Zaproponowane zmiany mogą spowodować, że one przestaną być konkurencyjne, ich rozwój zostanie zahamowany. Jako przedstawiciele rolników jesteśmy pełni obaw. To może diametralnie zmienić oblicze polskiej wsi" - powiedział PAP Szmulewicz.

Prezes KRIR skrytykował też plany związane z wydłużeniem wieku emerytalnego do 67 lat. Jak podkreślił, rolnik to zawód, który wymaga wyjątkowej sprawności fizycznej.

"Jedyną grupą, która do tej pory płaciła podatek, bez względu na to czy osiągała dochód czy też nie, to byli zawsze rolnicy"

"Wiele rzeczy, przy postępującym unowocześnianiu, mechanizacji, nadal wykonuje się ręcznie. Drugi aspekt to przekazywanie gospodarstw rolnych. Jeżeli gospodarstwo synowi będzie przekazywał 67-latek, to ten syn będzie miał 45 lat. Co taki człowiek do tego momentu będzie robił? Jeśli urządzi sobie życie gdzie indziej, to czy wróci na wieś?" - pytał Szmulewicz.

Jak stwierdził w trakcie debaty wiceminister rolnictwa Andrzej Butra (PSL), podatek dochodowy dla rolników to "wyrównanie sprawiedliwości".

"Jedyną grupą, która do tej pory płaciła podatek, bez względu na to czy osiągała dochód czy też nie, to byli zawsze rolnicy. Przedsiębiorcy mają prawo do ulg, zwolnień, wykorzystania poniesionych kosztów. Rolnicy musieli w określonym czasie odprowadzić podatek, (bez względu na to - PAP) czy była powódź, czy inne zdarzenie losowe" - powiedział wiceminister.

Przypomniał, że przyjęta ustawa o składkach na ubezpieczenia zdrowotne jest wynikiem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował przepisy dotyczące opłacania składek zdrowotnych przez budżet za wszystkich rolników, niezależnie od ich dochodów.

"Oczekiwaliśmy, że szef rządu przedstawi pewne propozycje dla obszarów wiejskich, dla rolnictwa"

"Bałbym się tego, co zapowiedział w expose premier, bo jeżeli chodzi o wyciągnięcie pieniędzy z polskiej wsi to on jest konsekwentny. Przykładem tego jest wprowadzenie składki zdrowotnej" - ocenił w debacie Romuald Ajchler (SLD).

B. wiceminister rolnictwa, poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski skrytykował plany rządu względem wsi przedstawione w expose.

"Oczekiwaliśmy, że szef rządu przedstawi pewne propozycje dla obszarów wiejskich, dla rolnictwa; pokaże, w jaki sposób te obszary mają się rozwijać, w jaki sposób rolnicy mają uzyskiwać dochody. Dowiedzieliśmy się wyłącznie o nowych obciążeniach dla wsi i rolnictwa" - powiedział.

Przypomniał, że w sprawie ustawy o składkach zdrowotnych rolników, organizacje rolnicze zapowiedziały jej zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego.

Parlamentarzyści byli zgodni co do faktu, że należy zachować odrębność ubezpieczeń społecznych rolników. Poseł Ruchu Palikota Jacek Najder stwierdził w trakcie debaty, że nic nie stoi na przeszkodzie, by KRUS włączyć administracyjnie w struktury ZUS.