Krakowscy działacze, którzy wystosowali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego m.in. w obronie Zbigniewa Ziobry, zostali skreśleni z listy członków partii. Według posła Andrzeja Adamczyka wcześniej sami złożyli rezygnacje. Działacze ci twierdzą jednak, że tego nie zrobili.

6 grudnia krakowscy działacze PiS - w tym miejscy radni Agata Tatara i Mirosław Gilarski oraz były radny dzielnicy V Tomasz Witkowski i były radny Marek Stelmachowski - przedstawili mediom list otwarty do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Napisali m.in., że "wyrzucenie wybitnych działaczy PiS było olbrzymim błędem".

"Nie wyrażamy zgody, by współzałożyciel i wiceprezes PiS (Zbigniew Ziobro - PAP), autor przyjętego przez Sejm Raportu Rywina opisującego patologię III RP, szef zwycięskiej kampanii prezydenckiej śp. Lecha Kaczyńskiego, stawiany przed sądami za lojalność wobec PiS stał się głównym celem ataków tej formacji" - napisali. W liście znalazło się też zdanie: "Nie widzimy swojej przyszłości w formacji, która zamiast zajmować się realnymi problemami Polaków, skupia się obecnie w pierwszej kolejności na niszczeniu jej byłych członków".

"Taką deklarację, ogłoszoną publicznie, należy traktować jako równoznaczną z rezygnacją z członkowstwa w partii" - powiedział w poniedziałek PAP pełnomocnik PiS w okręgu krakowskim poseł Andrzej Adamczyk. "Jeżeli pojawiają się ze strony zainteresowanych wątpliwości, mogą zgodnie ze statutem się odwołać" - zaznaczył.

Adamczyk dodał, że radny Mirosław Gilarski został wykluczony z partii wcześniej na wniosek szefa PiS w Krakowie Bolesława Kosiora i nie należy tej decyzji łączyć z tym listem.

Radna Agata Tatara podczas poniedziałkowego briefingu podkreślała, że "list do prezesa nie jest rezygnacją z członkostwa w PiS". "Musielibyśmy taką rezygnację złożyć na piśmie. Nikt z władz PiS w Krakowie nie poprosił nas o wyjaśnienia w tej sprawie ani nie zaprosił na żadną rozmowę" - powiedziała PAP Tatara.

Według Tatary do przewodniczących struktur Prawa i Sprawiedliwości w dzielnicach krakowskich została wysłana w niedzielę informacja "o tej rzekomej, dobrowolnej rezygnacji" z konta mailowego przewodniczącego Zarządu Powiatowego PiS w Krakowie Bolesława Kosiora. "Do maila dołączone było żenujące zdjęcie przedstawiające kobietę, która w miejscu intymnym ma mrugającego oczami małego kotka. Taki załącznik może być tylko potwierdzeniem metod działania PiS w ostatnim czasie, od których się odcinamy. Jestem w kontakcie z prawnikiem i rozważam zwrócenie się do prokuratury o wyjaśnienie tej sprawy" - powiedziała Tatara.

Z Bolesławem Kosiorem nie udało się PAP skontaktować. Poseł Adamczyk zapewnił, że nic nie wie o żadnym załączniku do maila i na pewno nie został on wysłany z biura Prawa i Sprawiedliwości.

Radni Agata Tatara i Mirosław Gilarski w zeszłym tygodniu zostali wykluczeni z klubu radnych PiS.