Skarb Państwa, największy akcjonariusz PKN Orlen, chce dokonać zmian w radzie nadzorczej tej spółki i w tym celu złożył wniosek o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia (NWZ) płockiego koncernu. Może ono zostać zwołane jeszcze w grudniu.

Jak poinformowało w czwartek wieczorem biuro prasowe PKN Orlen, w związku ze skierowaniem przez Ministra Skarbu Państwa (MSP) wniosku, zarząd spółki "podjął niezwłoczne działania zmierzające do zwołania NWZ".

"Zgodnie z wnioskiem MSP, przedmiotem obrad Nadzwyczajnego Zgromadzenia będzie podjęcie uchwał w sprawie zmian w składzie rady nadzorczej PKN Orlen" - podał w komunikacie płocki koncern.

Zgodnie ze statutem PKN Orlen, NWZ zwoływane jest przez zarząd spółki z własnej inicjatywy, na wniosek rady nadzorczej lub akcjonariusza bądź akcjonariuszy reprezentujących co najmniej 1/20 kapitału zakładowego w terminie 2 tygodni od złożenia wniosku.

W skład rady nadzorczej PKN Orlen, według statutu spółki, może wchodzić od 6 do 9 członków, w tym przewodniczący. Skład rady i jej przewodniczący wybierani są przez Walne Zgromadzenie z wyjątkiem jednego członka rady, które powołuje i odwołuje MSP.

W radzie PKN Orlen zasiadają obecnie: przewodniczący - Maciej Mataczyński, Piotr Wielowieyski, Grzegorz Borowiec, Leszek Pawłowicz, Angelina Sarota, Marek Karabuła, Krzysztof Kołach, Janusz Zieliński i Artur Gabor.

Wniosek MSP o zwołanie NWZ PKN Orlen zbiega się z zatrzymaniem przez ABW i postawieniem zarzutów członkowi zarządu ds. petrochemii Markowi S. oraz dwóm dyrektorom spółki, a także biznesmenowi spod Płocka. Sprawa ma związek z postępowaniem, dotyczącym podejrzenia korupcji, prowadzonym przez warszawską Prokuraturę Apelacyjną.

Zarzuty korupcyjne usłyszeli w czwartek członek Marek S. i biznesmen Paweł M., który miał wręczyć mu łapówkę. Zarzuty dotyczą korupcji w sektorze gospodarczym. W przypadku Marka S. chodzi o spowodowanie znacznych skutków majątkowych, a w przypadku biznesmena o wręczenie korzyści majątkowej znacznej wartości.

Wiceszef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Waldemar Tyl nie chciał ujawniać szczegółowych informacji, przyznał jedynie, że chodzi o szkodę rzędu milionów zł. Dodał również, że zarzuty dotyczą 2011 r. Członkowi zarządu grozi do ośmiu lat więzienia, biznesmenowi - do pięciu.

W środę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała cztery osoby - Marka S. i Pawła M. oraz dwóch dyrektorów PKN Orlen, podległych S. Ci ostatni już w środę usłyszeli zarzuty nadużycia zaufania w spółce. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni - zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Obradująca w środę wieczorem rada nadzorcza PKN Orlen zawiesiła Marka S. w czynnościach członka zarządu spółki na czas nieokreślony. PKN Orlen podał w komunikacie, że tę decyzję podjęto jednogłośnie. "Jednocześnie zarząd PKN Orlen wraz z radą nadzorczą zlecili audytorowi wewnętrznemu podjęcie czynności wyjaśniających i przygotowanie raportu na najbliższe posiedzenie rady nadzorczej" - poinformował płocki koncern.

Marek S. został powołany na członka zarządu PKN Orlen w czerwcu 2008 r. - ostatnio pełnił funkcję członka zarządu ds. petrochemii.

Po informacji o zatrzymaniu Marka S. i dwóch dyrektorów PKN Orlen o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen wnioskowało Ministerstwo Skarbu Państwa. Skarb Państwa jest jednym z akcjonariuszy płockiego koncernu.

W wydanym w środę w południe oświadczeniu PKN Orlen zapewnił, że spółka będzie współpracowała z organami sprawiedliwości w celu wyjaśnienia sprawy, której dotyczą zatrzymania dokonane przez ABW.

PKN Orlen podał, że otrzymał informację o prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie postępowaniu dotyczącym współpracy pomiędzy płockim koncernem a podmiotem gospodarczym spoza grupy kapitałowej tej spółki. "W ramach prowadzonego postępowania, na zlecenie prokuratury, zabezpieczona została dokumentacja dotycząca wyżej wymienionej współpracy, jak również przesłuchani zostali pracownicy koncernu" - podało w oświadczeniu biuro prasowe PKN Orlen.

Podkreślono w nim, że PKN Orlen "jako poszkodowany w sprawie będzie nadal współpracował z organami wymiaru sprawiedliwości w celu pełnego jej wyjaśnienia".