Datę wprowadzenia stanu wojennego potrafi prawidłowo wskazać coraz mniej Polaków - obecnie jest to połowa badanych przez CBOS. Rośnie natomiast odsetek osób negatywnie oceniających decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego.

Według opublikowanego w środę sondażu ankietowani najczęściej potrafili prawidłowo wskazać miesiąc wprowadzenia stanu wojennego (72 proc. badanych). Mniej niż dwie trzecie pamiętało, w którym roku wprowadzono stan wojenny (63 proc.) oraz którego dnia miesiąca się to stało (60 proc.). Prawidłową datę podała połowa badanych (50 proc.). Jednocześnie CBOS zauważa, że w grupie badanych w wieku 18-34 lata na 13 grudnia 1981 r. wskazało tylko 27 proc. pytanych.

Jak podkreśla CBOS, chociaż grupa badanych udzielających nieprawidłowych odpowiedzi właściwie się nie zmienia, to w porównaniu z latami 90. XX w. średnio o 10 pkt proc. wzrosły odsetki osób, które przyznają, że nie potrafią wskazać prawidłowego roku, miesiąca lub dnia wprowadzenia stanu wojennego.

CBOS zwraca uwagę, że zmieniają się oceny wprowadzenia stanu wojennego

W 2001 r. ponad połowa Polaków (51 proc.) uważała, że była to słuszna decyzja, przeciwnego zdania był co czwarty pytany (25 proc.). Obecnie 44 proc. badanych sądzi, że decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była słuszna. Odmienne zdanie ma 34 proc. ankietowanych. "Tendencja ta prawdopodobnie się utrzyma i w przyszłości możemy spodziewać się przewagi ocen negatywnych nad pozytywnymi" - ocenił CBOS w raporcie z badania.

Na pytanie, czy osoby odpowiedzialne za wprowadzenie stanu wojennego powinny zostać osądzone, 36 proc. ankietowanych odpowiedziało negatywnie. Za osądzeniem twórców stanu wojennego opowiedziało się 19 proc. badanych, zaś 32 proc. oceniło, że należy ich sądzić, "ale dziś już na to za późno". Zdania w tej kwestii nie miało 13 proc. uczestników sondażu.

Polacy pytani o skojarzenia ze stanem wojennym najczęściej wymieniają różne formy ograniczenia wolności - 38 proc.; 22 proc. ma skojarzenia militarne, a 14 proc mówi o trudnościach związanych z zaopatrzeniem i warunkami materialnymi. U co dziesiątego uczestnika sondażu (10 proc.) hasło "stan wojenny" wywołuje skojarzenia z pewnymi postaciami, miejscami i zdarzeniami (np. gen. Wojciechem Jaruzelskim czy Lechem Wałęsą). Rzadziej u badanych pojawiały się skojarzenia związane z oceną stanu wojennego (8 proc.), sytuacją polityczną i społeczno-gospodarczą kraju (5 proc.), konsekwencjami wprowadzenia stanu wojennego (3 proc.) i wspomnieniami indywidualnych sytuacji życiowych (2 proc.).

Brak Teleranka, godzina milicyjna i czołgi na ulicach - skojarzenia ze stanem wojennym

Jak zauważa CBOS, skojarzenia związane ze stanem wojennym różnią się w zależności od wieku ankietowanych. Polacy w wieku 18-34 lata na wydarzenia z grudnia 1981 r. patrzą z perspektywy historycznej. Dla badanych w wieku 35-44 lat, którzy w momencie wprowadzania stanu wojennego byli dziećmi, stan wojenny kojarzy się z brakiem "Teleranka" oraz feriami w szkole. Pokolenie, które na początku lat 80. XX w. wchodziło w dorosłość, czyli obecnie ma 45-54 lat, zapamiętało ze stanu wojennego godzinę milicyjną oraz czołgi i wojsko na ulicach. Ludzie powyżej 55. roku życia częściej wspominali o strachu, jaki wówczas odczuwali.

Uczestnicy badania nie byli zgodni co do przyczyn stanu wojennego. Pytani, dlaczego go wprowadzono, mniej więcej w takim samym stopniu wskazywali odpowiedzi: w celu uniknięcia rozlewu krwi i wojny domowej (35 proc.), by uniknąć obcej interwencji (34 proc.), celem utrzymania PZPR u władzy (33 proc.), by powstrzymać strajki (31 proc.), aby zlikwidować "Solidarność" i opozycję (31 proc.) oraz aby uspokoić sytuację i wprowadzić porządek (29 proc.). Inne powody wskazał co pięćdziesiąty ankietowany (2 proc.). Zdania nie miało 11 proc. pytanych.

Badanie przeprowadzono w dniach 4-13 listopada 2011 roku na liczącej 969 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Stan wojenny został wprowadzony przez Radę Państwa na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego 13 grudnia 1981 r. Jego 30. rocznica przypadnie w najbliższy wtorek.