Około 8 000 węgierskich studentów uczestniczyło w czwartek w proteście ulicznym w Budapeszcie przeciwko projektowi ustawy, w której konserwatywny rząd wprowadza obowiązek zwrócenia państwu kosztów nauki, jeśli absolwent podejmie pracę za granicą.

Rząd partii Fidesz chce, aby wszyscy rozpoczynający studia na węgierskich wyższych uczelniach podpisywali zobowiązanie, że zwrócą całkowite koszty nauki, jeśli będą chcieli po ukończeniu studiów podjąć pracę za granicą.

Według Konferencji Studenckich Samorządów Uniwersyteckich (HOEOK), ustawa jest nie do przyjęcia m.in. dlatego, że nie gwarantuje absolwentom wyższych uczelni zatrudnienia w kraju. Wielu nie ma innego wyjścia, niż podjąć pracę za granicą.

Przewodniczący Europejskiej Unii Studentów (ESU) Allan Pall oświadczył w przemówieniu do demonstrantów, że "żaden kraj Unii Europejskiej nie ma prawa ograniczać swobodnego przemieszczania się obywateli."

Uczestnicy demonstracji protestowali także przeciwko rządowemu projektowi zmniejszenia liczby bezpłatnych matrykulacji na wyższych uczelniach.

W demonstracji uczestniczyli wraz ze studentami rektorzy niektórych uniwersytetów, m.in. wyższych uczelni Budapesztu, Debreczyna i Peczu.

Partia rządząca, Fidesz, ma większość dwóch trzecich w parlamencie i z łatwością może przeprowadzić swe projekty ustaw. Ministerstwo Edukacji zgodziło się jednak pod wpływem protestów studenckich negocjować w tej sprawie z organizacjami studenckimi.