Polska jest zainteresowana wprowadzeniem wspólnych kontroli na granicy z Ukrainą na czas organizowanych wspólnie piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku - oświadczył w poniedziałek w Kijowie ambasador RP, Henryk Litwin.

Dyplomata zaznaczył jednocześnie, że Polska nie dysponuje wieloma instrumentami, które pozwoliłyby jej wpływać na rozmowy z Komisją Europejską o całkowitym zniesieniu wiz dla Ukraińców, jednak podkreślił, że Warszawa gotowa jest wspierać Ukrainę we wprowadzaniu w życie Planu Działań na rzecz liberalizacji ruchu wizowego.

"Wszystko zależy od strony ukraińskiej, od tego jak ona sama zrealizuje ten Plan Działań. W porządku dwustronnym (polsko-ukraińskim - PAP) możemy poprawić warunki techniczne na granicy między Polską a Ukrainą, oraz poziom obsługi przekraczających ją ludzi" - powiedział Litwin na konferencji prasowej.

Ambasador podkreślił, że jednym ze sposobów poprawy sytuacji na granicy byłoby wprowadzenie wspólnych kontroli, przeprowadzanych przez służby graniczne dwóch państw.

"W myśl prawa unijnego wspólne kontrole graniczne powinny jednak być prowadzone na terytorium państwa unijnego" - zaznaczył.

Litwin dał także do zrozumienia, że przed Euro 2012 na granicy między Polską a Ukrainą nie będzie nowych, drogowych przejść granicznych.

"Można zbudować nowe punkty kontroli granicznej, ale nie można ich stawiać w szczerym polu. Najpierw należy zbudować drogi do takich punktów"- powiedział.

Obecnie na 540-kilometrowym odcinku granicy polsko-ukraińskiej funkcjonuje sześć przejść samochodowych, odległych od siebie o 70-90 kilometrów. Eksperci uważają, że dla likwidacji kolejek między dwoma państwami liczbę przejść należałoby podwoić, a odległość między nimi zmniejszyć do przeciętnie 20 kilometrów.