Czesi, podobnie jak Francja, samodzielnie będą prowadzić testy bezpieczeństwa elektrowni atomowych - napisał w poniedziałek czeski dziennik "Lidove noviny" powołując się na wiceministra przemysłu i handlu Tomasza Huenera.

Wiceszef resortu powiedział gazecie, że wraz z Państwowym Urzędem Bezpieczeństwa Jądrowego (SUJB) ministerstwo omawia formę, w jakiej tzw. stress testy będą przebiegać. Sprawdzanie wytrzymałości elektrowni mogłoby rozpocząć się już w czerwcu.

"Jeśli Unia Europejska porozumie się co do większej ilości testów, nie będzie problemem, aby później przeprowadzić je dodatkowo" - zauważył wiceminister Huener.

UE wciąż nie doszła do porozumienia w kwestii tego, jaką formę przyjmą testy bezpieczeństwa. Kryteria "stress testów" na ubiegłotygodniowym Forum Energii Jądrowej w Pradze mieli uzgodnić przedstawiciele organów regulacyjnych UE i Komisji Europejskiej. Nie osiągnęli jednak zgody.

Cytowana przez "Lidove noviny" szefowa SUJB Dana Drabova poinformowała, że przygotowania do sprawdzenia bezpieczeństwa elektrowni jądrowych w Czechach rozpoczęły się już w połowie kwietnia. Firma CEZ - operator dwóch czeskich siłowni nuklearnych w Temelinie i Dukovanach - na ich wykonanie będzie miała czas do końca września. Oprócz odporności na katastrofy naturalne badana będzie też wytrzymałość elektrowni na ekstremalne zmiany temperatur.

Kierownictwo CEZ-u nie obawia się testów

Kierownictwo CEZ-u przed dwoma tygodniami podało, że nie obawia się testów. "Jakakolwiek będzie ostateczna wersja testów bezpieczeństwa opracowana na poziomie eksperckim, nie będziemy czekać na ich polityczne ogłoszenie i zaczniemy je realizować" - powiedział dyrektor generalny przedsiębiorstwa Martin Roman.

Premier Petr Neczas oświadczył w czwartek, że testy muszą się stać przedmiotem dyskusji najwyższej klasy ekspertów, a nie stawać się kwestią polityki. Jednocześnie sprzeciwił się sprawdzaniu gotowości elektrowni atomowych na ewentualny atak terrorystyczny.

Zdaniem Dany Drabovej zagrożenie terrorystyczne stanowi ostatnie sporne kryterium w dyskusjach na temat "stress testów". Obok Czechów sprawdzaniu gotowości elektrowni atomowych na atak terrorystów przeciwne są Francja, Wielka Brytania i Słowacja.

Kwestia bezpieczeństwa siłowni atomowych w Europie została nagłośniona w następstwie wypadku nuklearnego w japońskiej elektrowni Fukushima I. W marcu UE ustaliła, że do końca roku wstępnie przetestuje wytrzymałość swych zakładów jądrowych na wypadek różnych zagrożeń. Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger chce, aby testy uwzględniały także wytrzymałość elektrowni na ataki terrorystyczne i katastrofy lotnicze. Wspierają go w tym Niemcy i Austria.