Europejska agencja nadzorująca ruch lotniczy Eurocontrol zapewniła w niedzielę, że nie spodziewa się, by wybuch wulkanu na Islandii miał wpływ na loty europejskie lub transatlantyckie w ciągu, co najmniej, najbliższych 24 godzin.

Islandzkie władze lotnicze poinformowały wcześniej tego dnia o czasowym zamknięciu islandzkiej przestrzeni powietrznej z powodu wybuchu najaktywniejszego wulkanu Islandii, który wyrzuca z siebie olbrzymie kłęby dymu.

Agencja Eurocontrol zapewniła, że śledzi sytuację.

"Obecnie (erupcja) nie ma wpływu na loty europejskie ani transatlantyckie i sądzimy, że sytuacja ta utrzyma się przez najbliższe 24 godziny" - podała agencja w komunikacie. "Operatorzy lotów są na bieżąco informowani o rozwoju sytuacji" - dodano.

Operator głównego lotniska międzynarodowego Islandii Keflavik, które zostało zamknięte o godz. 10.30 czasu polskiego, podał, że dym i popiół docierają na wysokość 20 km.

Dym rozciąga się nad Islandią, przesuwa się ku Grenlandii

Jak dodała rzeczniczka lotniska Hjordis Gudmundsdottir, dym rozciąga się nad Islandią, ale nie przesuwa się w kierunku Europy, tylko na zachód, ku Grenlandii.

Erupcja wulkanu Grimsvotn, który leży pod niezamieszkanym lodowcem Vatnajokull, rozpoczęła się w sobotę. Jest to pierwszy wybuch tego wulkanu od 2004 r., ale już 10. od 1922 r.

W kwietniu 2010 r. wiatr przewiał dym wyrzucany przez inny islandzki wulkan Eyjafjallajokull nad Europę, powodując zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej na pięć dni.