Rosja wyposaży także swoją marynarkę wojenną w 100 nowych okrętów, w tym dwa helikopterowce w uzupełnieniu do dwóch już zakupionych we Francji. Łodzie podwodne będą uzbrojone w strategiczne rakiety balistyczne „Buława”, mimo ostatnich nieudanych prób z tą bronią – relacjonuje serwis BBC.
Analitycy twierdzą, że ten ambitny program ma uzasadnienia tylko w przypadku poprawy wyszkolenia rosyjskiej armii i poziomu rekrutacji. Proces modernizacji armii zresztą już trwa. Według amerykańskiej agencji AP pracę straciło 200 tys. oficerów, a dziewięć na dziesięć jednostek rosyjskiej armii już rozformowano.
Jeśli modernizacja zakończy się sukcesem, Rosja w znacznie mniejszym stopniu będzie uzależniona od arsenału nuklearnego, który odziedziczyła po ZSRR. „Rosja potrzebny jest korpus zawodowych oficerów do szkolenia specjalistów, którzy będą mogli efektywnie wykorzystać posiadane uzbrojenie. Wydatki na ten cel są kluczowe dla budowy armii nowego typu” – mówi rosyjski analityk wojskowy Paweł Felgenhauer.
Minister finansów Rosji, Aleksiej Kudrin oświadczył w zeszłym tygodniu, że wydatki na rozwój nowego uzbrojenia wzrosną od przyszłego roku trzykrotnie do 1,5 proc. PKB. „Głównym zadaniem jest modernizacja naszych sił zbrojnych” – powiedział w czwartek w Moskwie rosyjski wiceminister obrony, Władimir Popowkin. Większość środków pójdzie na zaniedbaną w ostatnich latach marynarkę wojenną. Oprócz wspomnianych okrętów podwodnych, Rosja zamówi 35 korwet i 15 fregat.
Podstawę obrony antyrakietowej stanowić będzie 10 dywizji wyposażonych w nowy system wyrzutni antyrakietowych S-500. Lotnictwo wzbogaci się o nowe myśliwce Su-34 I Su-35 oraz helikoptery transportowe Mi-26 i helikoptery bojowe Mi-8 – twierdzi AP.