Przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) Edmund Klich przyleciał w poniedziałek do Moskwy, gdzie we wtorek - jak zapowiedział - weźmie udział w prezentacji projektu raportu końcowego MAK, dotyczącego katastrofy polskiego Tu-154M.

MAK potwierdził wieczorem, że Klichowi przedstawiona zostanie pełna informacja o treści raportu oraz że otrzyma on jeden egzemplarz tego dokumentu.

"Spodziewam się prezentacji i przekazania raportu, bo gdyby nie, to po co miałbym tutaj przyjeżdżać" - oświadczył płk Klich po przylocie do Moskwy.

Przed wyjazdem do stolicy Rosji przedstawiciel Polski przy MAK przekazał, że prezentacja projektu rozpocznie się we wtorek. "Mamy na to dwa dni, w czwartek wracam do kraju" - oznajmił.

Klich zapowiedział również, że projekt raportu zostanie przesłany do Warszawy pocztą dyplomatyczną.

Według przedstawiciela Polski przy MAK, do Moskwy na prezentację przyleci też jeden z członków polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, także wyjaśniającej okoliczności smoleńskiej tragedii. Jej pracami kieruje minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller.

MAK poinformował również, iż Klich zostanie zapoznany z protokołem z badań elementów systemów pokładowych Tupolewa, znalezionych na miejscu katastrofy. Także egzemplarz tego dokumentu zostanie mu wręczony.

Po otrzymaniu projektu raportu końcowego MAK zgodnie z Konwencją Chicagowską strona polska będzie miała 60 dni na przedstawienie swojego stanowiska, uwag i wniosków.

Do katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem doszło 10 kwietnia. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.