Chcesz wiedzieć, jakie niebezpieczeństwa grożą ci na drogach, którymi będziesz się poruszać? Wyślij SMS, a otrzymasz szczegółowe informacje na temat korków, objazdów i wypadków na twojej trasie.
Niestety z takiej możliwości kierowcy będą mogli skorzystać tylko między 6 a 8 sierpnia. W tych dniach bezpieczeństwo na drodze ma być promowane w niekonwencjonalnej akcji „Narodowy eksperyment bezpieczeństwa”. Trudno się dziwić, że odpowiedzialne za nie instytucje sięgają po nowe narzędzia. W tym roku śmierć na polskich drogach poniosło już blisko 1500 osób. Według ubiegłorocznego raportu Komisji Europejskiej jesteśmy na piątym miejscu w UE pod względem liczby zabitych w wypadkach drogowych.
Tę sytuację miałaby zmienić nowa, ponoć bezprecedensowa, ogólnopolska kampania na rzecz bezpieczeństwa na drodze. Po raz pierwszy zaangażowały się w nią zarówno Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jak i wszystkie służby drogowe i porządkowe. Cel: aktywizacja kierowców na rzecz poprawy bezpieczeństwa.
Weekend 6 – 8 sierpnia ogłoszono Weekendem bez Ofiar. Zaplanowano na ten czas pikniki edukacyjne w Kołobrzegu, Łodzi i Warszawie. W czasie tych imprez będzie można m.in. przejść próbę dachowania. A kierowcy z pokaźną liczbą punktów karnych będą mieli okazję pozbyć się części z nich o połowę taniej, niż kosztuje normalne szkolenie. Ciekawym pomysłem będzie uruchomienie specjalnego, SMS-owego systemu ostrzegania. – Informacje będą zindywidualizowane – tłumaczy Anna Bołtryk, rzeczniczka NEB. Kierowca będzie mógł wybrać dane, jakie go interesują, zanim wyruszy w podróż. Po wysłaniu wiadomości pod numer 70 567 (koszt SMS-a 0,50 gr z VAT) z kodami województw, po których będziemy się poruszać. W informacji zwrotnej otrzyma ostrzeżenia na temat wypadków i utrudnień na drodze. Ponadto komunikaty będzie można usłyszeć w wybranych rozgłośniach radiowych i CB-radiach. Niestety, serwis będzie działał tylko w jeden weekend sierpnia. Jeśli się sprawdzi, być może będzie wprowadzony na stałe. Jednak organizatorzy nie potrafią na razie nawet powiedzieć, ile będzie kosztował.
Pomysłodawcy akcji postawili sobie ambitny cel: zmniejszenie liczby ofiar na drogach. – Staramy się racjonalnie podchodzić do całej akcji – przyznaje jednak podinsp. Leszek Jankowski z Komendy Głównej Policji. Przyznaje, że sukcesem byłoby już wywołanie dyskusji społecznej dotyczącej bezpieczeństwa na drodze. – Jak nie uda się w tym roku, będziemy próbować dalej, i być może swoje cele osiągniemy w perspektywie 4 – 5 lat – mówi Jankowski.



ROZMOWA
TOMASZ ŻÓŁCIAK:
Skąd pomysł na Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa?
ANDRZEJ MACIEJEWSKI*:
Od 2007 roku prowadzimy program zaufania polegający głównie na koordynowaniu działań służb i stawianiu fotoradarów. Brakowało jednak czegoś spektakularnego, co zaangażowałoby nie tylko służby, ale i samych użytkowników dróg, głównie kierowców. NEB jest naszym autorskim pomysłem. Nie wydaje mi się, by podobne akcje miały miejsce za granicą.
Zaangażowanie kierowców brzmi pięknie. Ale czy to realne?
Chcemy wypracować pewną postawę u ludzi, dzięki której sami będą chcieli dbać o bezpieczeństwo na drogach. Kluczowe jest wypracowanie u użytkowników dróg przeświadczenia, że dzięki nim możliwe jest zmniejszenie liczby wypadków. Chcielibyśmy zmniejszyć liczbę wypadków na drogach krajowych do 2013 roku do 75 proc. w porównaniu z 2009 rokiem.
Eksperymenty mają to do siebie, że nie zawsze się udają. A im ambitniejszy cel, tym rzadziej. Ten jest bardzo ambitny.
Nawet jeżeli tegoroczna akcja nie przyniesie zamierzonego odzewu, i tak powtórzymy ją w przyszłym roku. Poszukujemy odpowiedzi, czy przy takich działaniach jesteśmy w stanie zaktywizować wszystkich uczestników ruchu i zdobyć ich realne poparcie. Jeśli będzie zainteresowanie, to część nowatorskich rozwiązań z akcji wejdzie na stałe w życie, jak np. infolinia SMS o utrudnieniach na drodze.
*Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad