Rząd jedzie do Brukseli rozmawiać o polskiej prezydencji. W środę dojdzie do bezprecedensowego spotkania Komisji Europejskiej z ekipą Donalda Tuska.
Rok przed objęciem przez Polskę unijnej prezydencji rząd jedzie rozmawiać z komisją na temat spraw, które będą wówczas do załatwienia. Wizyta ma dwa cele: pokazać, na czym Polsce zależy, i zaprezentować gabinet Tuska, bo w trakcie prezydencji nasi ministrowie będą współpracowali ze swoimi odpowiednikami w komisji.
Najważniejsza dla nas sprawa to unijny budżet na lata 2014 – 2020. Premiera „projektu wieloletnich ram finansowych”, jak obecnie nazywa się dokument, nastąpi w końcówce czerwca, tuż przed początkiem naszej prezydencji, która zaczyna się w lipcu 2011 r.
Byśmy mogli w kolejnych siedmiu latach otrzymać mniej więcej tyle, ile w latach 2007 – 2013, kluczowa jest obrona dwóch obszarów. – To nie tajemnica, że priorytetem jest, by w następnych ramach finansowych było zapewnione poczesne miejsce dla polityki spójności i polityki rolnej. To dwie dziedziny, z których Polska najbardziej korzysta – mówi „DGP” odpowiedzialny za sprawy europejskie wiceszef MSZ Mikołaj Dowgielewicz.

Co z pieniędzmi dla Polski

A obie, po ostatnim kryzysie strefy euro, mogą być zagrożone – zwłaszcza ze strony płatników netto do unijnego budżetu. Wielka Brytania, Dania, a nawet Niemcy chętnie widziałyby zmianę unijnych priorytetów i przekierowanie funduszy na cele, z których w większym stopniu mogliby korzystać obywatele ich krajów. To dlatego pierwotnie w propozycji strategii gospodarczej Unii do 2020 roku położony był nacisk na ekologię i nowe technologie.
Polska argumentuje, że polityka spójności nie jest rodzajem darowizny ze strony bogatszych krajów na rzecz biedniejszych, ale podstawowym mechanizmem modernizacji w nowych państwach unijnych. Jedna trzecia pieniędzy jest przeznaczana na wdrażanie technologii energooszczędnych czy ochronę środowiska. Choć na marcowym szczycie UE zapadły decyzje potwierdzające zachowanie polityki spójności w unijnej strategii gospodarczej i budżecie, to teraz zaczyna się bitwa o konkretne liczby.



Tym bardziej że jeśli chodzi o obronę polityki spójności, to sojusznicy pojawiają się często w nieoczekiwanych miejscach. – To często idzie w poprzek i wspak – w zależności od tego, czy dany region korzystał z tych funduszy, czy nie. To dotyczy np. polityków z landów niemieckich czy austriackich – mówi europoseł PO Krzysztof Lisek.
Podobny spór dotyczy wspólnej polityki rolnej. Brytyjczycy są jej tradycyjnymi wrogami, Francuzi obrońcami. Polsce opłaca się jej utrzymywanie, tym bardziej że dopiero teraz kończymy ścieżkę dochodzenia do pełnych dopłat z kasy wspólnoty. Ale szczegóły nas różnią. – Jestem spokojny, bo wspólna polityka rolna leży nie tylko w naszym interesie. To fundament Unii i jedna z podstaw wspólnoty – mówi minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki.

Co z euro

Dyskusja ma dotyczyć nie tylko tego, co za rok i kilka lat, ale spraw bieżących w kryzysie. Niemcy oraz Komisja Europejska chcą zdyscyplinować strefę euro i pozostałe kraje Unii, by uchronić się przed powtórką z Grecji. Ale poważnie różnią się co do metod. Niemieccy politycy zaczęli mówić o konieczności zmiany traktatu lizbońskiego. Komisja się sprzeciwia. Boi się, że wznowienie debaty nad traktatem nie skończy się na zapisach finansowych. My stoimy po jej stronie.
– Z naszej perspektywy reforma traktatu nie jest najważniejszą sprawą, trzeba znaleźć rozwiązania szybko, a nie czekać na nowy traktat. Kiedyś może być taka potrzeba, ale to nie priorytet – mówi Dowgielewicz. Podczas spotkania Jacek Rostowski ma też przedstawić propozycje dotyczące uzdrowienia unijnych finansów. Idą w tym kierunku co merytoryczne propozycje komisji i Berlina. Większa przejrzystość finansów, przestrzeganie nieprzekraczania limitów 3 proc. deficytu sektora finansów publicznych i 60 proc. relacji długu do PKB. Polska proponuje też wprowadzenie reguł budżetowych i wydatkowych do unijnych finansów.
68mld euro – tyle otrzymamy z Unii Europejskiej do roku 2013
28mld euro – tyle z unijnych pieniędzy jest przeznaczonych na program Infrastruktura i Środowisko