Obowiązujący przez niespełna 30 lat kompromis aborcyjny jest wartością, jego naruszenie, tylko w imię przykrycia nieudolności rządzących w walce z pandemią, jest szczytem cynizmu, który wzmocni radykalne postawy - oświadczył w czwartek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W uzasadnieniu wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.

"Dzisiejsza decyzja Trybunału Konstytucyjnego w tak trudnym czasie kryzysu zdrowotnego i gospodarczego, tylko pogłębia podziały i na nowo wznieca ideologiczny ogień, który trudno nam będzie ugasić. W momencie walki z wirusem oraz ratowania miejsc pracy, powinniśmy szukać tego, co łączy, nie tego co dzieli" - ocenił na Facebooku Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że "obowiązujący przez niespełna 30 lat kompromis aborcyjny, przez niektórych niedoceniany i krytykowany, jest wartością". "Gwarantował on brak wychylenia ideologicznego wahadła. W wielu sprawach ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim zdarzało nam się różnić. Zgadzam się jednak z jego słowami, że +kompromis zawarty kilkanaście lat temu jest niezwykle cenny+ oraz że +nie wolno go naruszać+. Jego naruszenie, tylko w imię przykrycia nieudolności rządzących w walce z pandemią, jest szczytem cynizmu, który wzmocni radykalne postawy" - stwierdził prezes PSL.

Wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.

"Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (...) jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji" - głosi sentencja wyroku odczytana przez prezes TK Julię Przyłębską.

Wniosek grupy posłów dotyczący tzw. aborcji eugenicznej po raz pierwszy trafił do Trybunału Konstytucyjnego już trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. - złożyła go grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.

We wniosku zaskarżono przepis, który stanowi, że aborcja jest dopuszczalna, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także przepis doprecyzowujący tę regulację. Mowa w nim o tym, że w takich przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.