Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń zapowiedział w poniedziałek złożenie ponad 200 poprawek do pakietu antykryzysowego. "Nie pozwolimy, żeby przez ten kryzys ktokolwiek stracił pracę" - zadeklarował.

Według niego w stanie dwóch wojen – z koronawirusem i z Jarosławem Kaczyńskim – trzeba stawić czoła obu wyzwaniom.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka zapowiedziała, że klub sprzeciwi się wprowadzeniu przepisów, "które z walką z koronawirusem nie mają nic wspólnego", jak zmiany w ustawie o Radzie Dialogu Społecznego i w Kodeksie wyborczym.

"Lewica dzisiaj w Senacie jest bardzo dobrze przygotowana. Będziemy składali ponad 200 poprawek, które zabezpieczą los Polek i Polaków, jeśli chodzi o miejsca pracy. Nie pozwolimy, żeby przez ten kryzys ktokolwiek stracił pracę" – zadeklarował Biedroń.

Zapowiedział walkę "o stabilność każdej polskiej firmy, żeby przedsiębiorcy dostali dobre dopłaty do rachunków, do czynszu, do najmu, do rachunków za gaz, do wszystkich kosztów, których dzisiaj przedsiębiorcy nie są w stanie unieść". "Będziemy walczyli, żeby interes banków nie wygrał z interesem służby zdrowia. Siedemdziesiąt miliardów na ratowanie banków i tylko siedem miliardów na ratowanie służby zdrowia to skandal" – dodał. Lewica ma także wnieść poprawki dotyczące finansowania samorządu terytorialnego. Biedroń podkreślił konieczność współpracy Lewicy i innych ugrupowań opozycyjnych.

Morawska-Stanecka zapewniła, że "cała opozycja, która w Senacie jest koalicją, będzie pracowała razem" nad rozwiązaniami, które pozwolą przedsiębiorcom przetrwać czas pandemii. Opowiedziała się za 75-procentową dopłatą do wynagrodzeń pracowników pod warunkiem utrzymania zatrudnienia i poziomu wynagrodzenia.

"Będziemy walczyli, aby polscy przedsiębiorcy otrzymywali co miesiąc dofinansowanie do wszystkich opłat stałych – do czynszu, leasingu, opłat za energię do wysokości 50 tys. miesięcznie" – dodała.

"Nie pozwolimy, aby w ustawie zwanej tarczą antykryzysową znalazły się postanowienia, które z walką z koronawirusem nie mają nic wspólnego – przepis, że członków RDS można odwołać w każdej chwili. Nie pozwolimy również, aby w tej ustawie znalazły się przepisy niekonstytucyjne, które zmieniają Kodeks wyborczy" – powiedziała, nawiązując do wprowadzonego trybu głosownia korespondencyjnego dla osób powyżej 60 lat i objętych kwarantanną.

Biedroń za konieczne uznał przeciwstawianie się epidemii koronawirusa i Jarosławowi Kaczyńskiemu, który "dzisiaj odpowiada za Polskę, bo to on trzyma wszystkie lejce – prezydenta, premiera, rządu, parlamentu".

"Nie schodzi się z pola bitwy podczas wojny, a jesteśmy na dwóch wojnach. Pierwsza to wojna z koronawirusem. W tej wojnie potrzebujemy jedności i solidarności wszystkich ludzi dobrej woli. Druga wojna to wojna z (Jarosławem) Kaczyńskim i jego szalonymi pomysłami na Polskę. I w drugiej wojnie nie możemy ludzi zostawić samych. Nie możemy naszych wyborców osamotnić, pokazać żadnej słabości" – przekonywał Biedroń.

Apelował do "wszystkich koleżanek i kolegów, którzy są jeszcze na placu boju: nie poddawajcie się, bądźcie silni, nie dezerterujcie, nie chowajcie się w dworku w Sulejówku czy gdziekolwiek on jest, bądźcie ze swoimi wyborcami". "Nie poddawajcie się, jak się poddała Małgorzata Kidawa-Błońska, bądźcie silni. Musimy Kaczyńskiemu przypominać każdego dnia, że te wybory nie mogą się odbyć, że Kaczyński nie jest silniejszy od natury" – dodał. Zapewnił, że on sam ma "siłę i moc, żeby stawić czoła tym dwóm ważnym wyzwaniom".

"Trzeba mieć siłę patrzenia Kaczyńskiemu prosto w oczy i wygarnięcia mu tego draństwa, które zrobił pod osłoną nocy, nie ratując Polki i Polaków przed katastrofą zdrowotną i finansową, lecz cynicznie wprowadzając przepisy, które ułatwią (Andrzejowi) Dudzie zwycięstwo, bo nigdy w normalnych warunkach prezydentem Rzeczypospolitej po raz drugi by nie został" – powiedział Biedroń.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zarzucił, że poprawki do pakietu antykryzysowego mają opóźnić pomoc.

"Biedroń zapowiada 200 poprawek w Senacie. Tylko po to, aby opóźnić pomoc dla pracowników i pracodawców. Wygląda to tak, jakby razem z Kidawą-Błońską i Bosakiem zacierali ręce na wiadomość o każdym nowym zachorowaniu. Liczy się tylko walka o władzę. Polska im tego nie zapomni" – napisał Terlecki na Twitterze.

W poniedziałek Senat ma debatować nad trzema ustawami wchodzącymi w skład tzw. tarczy antykryzysowej mającej wzmocnić służbę zdrowia i złagodzić gospodarcze skutki epidemii. W uchwalonej w nocy z piątku na sobotę Sejm wprowadził także zmiany w Kodeksie wyborczym, rozszerzając katalog uprawnionych do głosowania korespondencyjnego o osoby podlegające w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie lub izolacji, a także o te, które najpóźniej w dniu wyborów skończyły 60 lat. Zmienił również ustawę o Radzie Dialogu Społecznego, dając premierowi prawo do dowolnego odwoływania członków RDS.