Mało jest w Europie państw o tak rozbieżnych receptach na przyszłość UE, jak Francja i Polska. Teraz oba kraje są gotowe do podreperowania relacji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron rozpoczyna dwudniową wizytę w Polsce. Dziś spotka się z premierem i prezydentem, a kolację zje w gronie polskich intelektualistów. Jutro uda się do Krakowa, gdzie w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego wygłosi wykład „Polska i Francja w Europie”. Wizycie towarzyszy forum ekonomiczne z udziałem przedstawicieli 300 polskich i francuskich firm.
Relacje Paryża i Warszawy determinuje skrajna nieufność. Ośrodek European Council on Foreign Relations (ECFR) zapytał 27 francuskich polityków, urzędników i analityków, który kraj w ostatnich latach najbardziej zawiódł oczekiwania ich rządu. Pytani najczęściej wskazywali na Polskę. W odpowiedzi na to samo pytanie Polacy wybrali Francję. Rządy w obu krajach mają fundamentalnie odmienne zdanie co do przyszłości Unii Europejskiej, strefy euro i NATO.
Jeszcze przed przyjazdem francuskiego prezydenta obie strony sygnalizowały gotowość do współpracy. Pałac Elizejski wskazywał, że praworządność nie jest tematem w relacjach dwustronnych, chociaż do niedawna Emmanuel Macron nie stronił od mocnych komentarzy na ten temat. Co więcej, tuż po objęciu fotela prezydenta w 2017 r. polityk odbył tournée po stolicach krajów środkowoeuropejskich, pomijając Polskę. Jednym z celów było wówczas uzyskanie poparcia dla nowelizacji dyrektywy o pracownikach delegowanych uderzającej w polskie firmy działające na francuskim rynku.
W ostatnich miesiącach Paryż zaczął jednak szukać dróg porozumienia z Warszawą. – Całą wizytę od dawna szykował minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire. Jego resort jest w to tak samo zaangażowany jak francuski MSZ – mówi DGP Paweł Zerka z paryskiego biura European Council on Foreign Relations. – Na pewno po stronie francuskiego przemysłu są oczekiwania, że podczas wizyty dojdzie do jakiegoś otwarcia, które pozwoliłoby liczyć na nowe kontrakty – dodaje.
Po polskiej stronie w wizytę zaangażowana jest odpowiedniczka Le Maire’a w polskim rządzie Jadwiga Emilewicz. Pytana przez DGP o protekcjonistyczną politykę Paryża w kontekście ostatnich masowych kontroli w polskich firmach działających nad Sekwaną, szefowa ministerstwa rozwoju podkreśla, że w czarnej księdze barier, dokumencie przygotowanym przez jej resort na temat utrudnień na wspólnym europejskim rynku, nie wskazano konkretnych krajów. Emilewicz zapowiada, że poruszy ten temat z Le Mairem, ale przede wszystkim chce mówić o wspólnych interesach. – Intensywność naszych relacji handlowych ma jeszcze potencjał. O tym, że ona jest rosnąca od momentu wejścia Polski do UE, mówią same dane statystyczne – zaznacza. Wzajemne obroty gospodarcze od 2004 r. wzrosły o ponad 380 proc. W zeszłym roku ich wartość wyniosła 18 mld euro.
Dzięki zaangażowaniu resortu rozwoju polskie podmioty dołączyły do unijnego konsorcjum bateryjnego, które kierowane jest przez pracowników resortu Le Maire’a. Dzisiaj polskie Azoty mają podpisać porozumienie z francuskim koncernem chemicznym Air Liquide. Co więcej, ministerstwo kierowane przez Emilewicz wykonało wiele pracy, aby dołączyć do rozmów na temat wspólnych planów przemysłowych, które Le Maire blisko konsultuje ze swoim niemieckim odpowiednikiem Peterem Altmaierem, ministrem gospodarki RFN.
– Będę się starała pokazać, że Polska jest partnerem gospodarczym Francji znacznie wyżej sytuowanym w rankingu wolumenowym niż np. Rosja – deklaruje Emilewicz, która dzisiaj wraz z francuskim ministrem gospodarki Bruno Le Mairem otworzy forum biznesu z udziałem 300 polskich i francuskich firm.
Jednym z głównych tematów dzisiejszych rozmów mają być relacje z Kremlem. Macron liczy na ich ustabilizowanie. Teraz, po brexicie, może to być łatwiejsze, bo Wielka Brytania miała stanowisko w tej sprawie o wiele bardziej zbliżone do Warszawy niż do Paryża. Francji zależy też na budowie europejskiej polityki obronnej. Jak tłumaczy Konrad Szymański, sekretarz stanu do spraw europejskich, Polska nie mówi nie, ale pod warunkiem zachowania równowagi strategicznej pomiędzy zagrożeniami z Południa i Wschodu. Podobnie sprawa wygląda z pieniędzmi – zwiększanie wydatków na obronność ma służyć wszystkim.
Jeszcze przed dzisiejszą wizytą w Warszawie pojawili się wysłannicy Paryża mający ocenić, na ile Polacy są w stanie poprzeć pomysł Macrona na stopniowy reset z Moskwą. – Francuski prezydent będzie dalej temat sondował, ale nie sądzę, żeby wierzył, że zyska przychylność polskiego rządu – uważa Zerka. – Na odmrożenie stosunków z Rosją nie ma przyzwolenia w Europie i to nie jest tak, że tylko Warszawa się temu sprzeciwia – komentuje.
Poza długim protokołem rozbieżności Polskę i Francję łączy jedna kluczowa kwestia w UE – budżet. Polska i Francja nie chcą jego zmniejszenia i nie zgadzają się na cięcia przede wszystkim we wspólnej polityce rolnej jako jedni z największych jej beneficjentów. Tworzą wspólny front przeciwko Berlinowi, który nie zgadza się na zwiększenie składek do europejskiego budżetu.
Polskę i Francję łączy jedna kluczowa kwestia w UE – budżet