Prezydent USA Donald Trump prawdopodobnie w listopadzie przedstawi ostateczny plan rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego - poinformował w niedzielę doradca Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu Jason Greenblatt.

"Gdyby nie przedterminowe wybory w Izraelu, plan ten moglibyśmy przedstawić już latem. W obecnej sytuacji logiczne jest poczekanie na powstanie nowego rządu w Izraelu, dlatego planujemy odroczyć przedstawienie planu do 6 listopada" - powiedział Greenblatt podczas konferencji zorganizowanej w Nowym Jorku przez izraelski dziennik "The Jerusalem Post".

Greenblatt wyjaśnił, że ostateczne decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec czerwca po konferencji na temat Bliskiego Wschodu, która zorganizowana będzie przez amerykańską administrację i odbędzie się w Bahrajnie. Podkreślił także, że ogłoszenie planu zostało już raz odroczone, bowiem pierwotnie miało to nastąpić po izraelskich wyborach w kwietniu, jednak projekt ten nie doszedł do skutku w wyniku braku stabilizacji politycznej w Izraelu.

30 maja izraelski parlament przegłosował decyzję o samorozwiązaniu w związku z niemożnością sformowania rządu. Kolejne wybory odbędą się 17 września. Rozwiązanie parlamentu stało się koniecznością, ponieważ Benjamin Netanjahu, dotychczasowy premier i lider partii Likud, która wygrała kwietniowe wybory, nie zdołał sformować koalicji rządzącej.

Pod koniec zeszłego roku ambasador USA przy ONZ Nikki Haley informowała, że pokojowy plan USA wprowadza nowe elementy do dyskusji, wykorzystując nowy świat technologii, uznaje realia na Bliskim Wschodzie, które się zmieniły i zmieniają w bardzo znaczny i istotny sposób. Wyjaśniała, że nie wszystko, co jest w projekcie, będzie się podobać nie tylko Izraelczykom i Palestyńczykom, ale także innym. "Nie wszystkie żądania będą spełnione. Alternatywą jest jednak utrzymujące się od półwiecza status quo" - mówiła ambasadora USA przy ONZ. (PAP)